Snakehead - bezzałogowy pojazd podwodny
Marynarka Wojenna USA zgłosiła przetarg na budowę nowego większego bezzałogowego pojazdu podwodnego w ramach programu Snakehead.
Zdalnie sterowane, programowalne i całkowicie bezzałogowe - takie mają być nowe drony podwodne marynarki wojennej USA. W celu rozbudowy programu Snakehead, dowództwo Naval Seal wystosowało oficjalny apel, będący jednocześnie ogłoszeniem przetargu. Komunikat jasno wskazuje warunki, jakie powinna spełnić firma, decydująca się na pomoc w przedsięwzięciu.
Zaprojektowane pojazdy mają należeć do klasy bezzałogowych dronów podwodnych o dużej pojemności, określanych kodem LDUUV. Choć ich głównym zadaniem będzie przewożenie zaopatrzenia, każda jednostka będzie mogła zostać doposażona w opcjonalny pakiet, stworzony specjalnie pod kątem różnorodnych misji. Wśród nich są m.in. zadania rozpoznawcze czy rozlokowanie punktów radarowych. W takim przypadku sprzęt zostanie będzie wyposażony w sonary i czujniki batymetryczne, które pozwolą mu opracować szczegółowe mapy dna morskiego i diagramy głębokości. Tego rodzaju dane mają kluczowe znaczenie dla operacji na łodziach podwodnych, a także dla zdalnej nawigacji morskiej.
Bezzałogowe pojazdy powinny być ponadto przystosowane do transportu na pokładach pełnowymiarowych atomowych okrętów podwodnych, co umożliwi ich szybkie rozlokowanie i stałą gotowość do działania. Okręty podwodne mogłyby też "wypuszczać" bezzałogowy pojazd, aby zbadać swoją drogę przed sobą, dokładnie odwzorowując optymalną ścieżkę podróży w celu uniknięcia potencjalnych zagrożeń na morzu.
Rozbudowa programu Snakehead jest kluczowym punktem rozwoju eskadry wojennej marynarki USA. Obecnie armia Stanów Zjednoczonych dysponuje zaledwie dwoma pojazdami klasy LDUUV. Jeden z nich to 5-tonowy pojazd dron podwodny Sea Horse, a drugi mniejszy - Sea Stalker. Oba modele stacjonują w 1 Dywizjonie Bezzałogowych Pojazdów Podmorskich (UUVRON-1).
Po otrzymaniu wszystkich propozycji Naval Seal planuje dokonać ostatecznego wyboru pod koniec 2021 r. Na obecną chwilę nie wiadomo, jakie firmy zdecydowały się startować w przetargu.