Superczułe kamery z Polski wykryją zagrożenia dla Ziemi

Ziemi zagrażają asteroidy. Polacy wiedzą, jak się przed nimi obronić. Superczułe kamery, przygotowane przez polską firmę, będą sercem naziemnego teleskopu NEOSTEL - jego zadaniem będzie wypatrywanie grożących Ziemi obiektów.

Spadająca asteroida może stanowić ogromne zagrożenie dla całej Ziemi
Spadająca asteroida może stanowić ogromne zagrożenie dla całej Ziemi123RF/PICSEL

Polska firma chce uratować ludzkość przed zagładą i ochronić astronautów na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Wszystko dzięki najnowocześniejszym kamerom CCD, które powstają w laboratoriach firmy z Piaseczna.

Katastrofa to tylko kwestia czasu

66 mln lat temu na Ziemi doszło do kosmicznej katastrofy. Masywna planetoida uderzyła w naszą planetę tworząc 180 kilometrowy krater na obszarze dzisiejszej Zatoki Meksykańskiej. Spowodowało to globalne zmiany w atmosferze ziemskiej i masowe wymieranie gatunków. Wymarło wtedy ponad 75 proc. wszystkich gatunków roślin i zwierząt zamieszkujących Ziemię, w tym dominujące w tym czasie dinozaury. Katastrofa zakończyła erę mezozoiczną.O tym, że kosmiczna katastrofa i dziś stanowi realne zagrożenie przypomniało nam wydarzenie zarejestrowane 15 lutego 2013 roku na Syberii. Meteor o średnicy 17 metrów i masie 10 tysięcy ton wszedł w atmosferę ziemską z prędkością 64 tys. km/h w okolicy Czelabińska i rozpadł się około 30 kilometrów nad powierzchnią Ziemi. Uszkodzonych zostało wtedy około 7 500 budynków, a ponad 1500 osób odniosło rany. Gdyby meteor doleciał w jednym kawałku do Ziemi i uderzył w jej powierzchnie zniszczenia byłyby wielokrotnie większe. Rozpad bolidu w atmosferze wytworzył energią porównywalną z wybuchem blisko 500 tysięcy ton trotylu, czyli 40 razy większą od energii wybuchu bomby atomowej zrzuconej na Hiroshimę.Poprzednia tak potężna kolizja kosmiczna miała miejsce ponad 100 lat temu i przeszła do historii jako Katastrofa Tunguska. W 1908 roku superbolid, którego wielkość mogła wynieść od 60 do nawet 190 metrów, wszedł w ziemską atmosferę na północ od jeziora Bajkał na Syberii i powalił drzewa tajgi w promieniu 40 km. Zdarzenie zostało odnotowane przez sejsmografy na całym świecie, a w wielu europejskich miastach obserwowane było zjawisko białej nocy.- Naukowcy szacują, że kolizje Ziemi z obiektami wielkości kilkudziesięciu metrów zdarzają się raz na 100 lat. Na katastrofę porównywalną do tej, która doprowadziła do wyginięcia dinozaurów statystycznie przyjdzie nam poczekać jeszcze dłużej, miliony lat. Nie miejmy jednak złudzeń, meteoroidy z pewnością nie będą trzymały się naszych harmonogramów i modeli statystycznych. Nie liczmy więc na ich punktualność. Równie dobrze do zderzenia może dojść dzisiaj - mówi dr Grzegorz Brona, prezes Creotech Instruments S.A. - Istnieje jednak sposób, żeby takim katastrofom przeciwdziałać. Wystarczy, że zawczasu zmienimy tor lotu zagrażającego nam ciała niebieskiego. Będzie to możliwe, jeśli ciało niebieskie zostanie odpowiednio wcześnie wykryte. Właśnie nad tym pracuje obecnie Creotech Instruments S.A. - dodaje Brona.Zobacz także:

Nauka BEZ fikcji: Jak zimno może być na Ziemi?INTERIA.TVVideo Brothers

Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga

Creotech Instruments, polska firma kosmiczna, która dotarła już wraz z sondą ExoMars 2016 do orbitę Czerwonej Planety, uczestniczy w przedsięwzięciu, którego celem jest stworzenie systemu wczesnego ostrzegania Ziemi przed grożącym jej niebezpieczeństwem. Projekt prowadzony na zlecenie Europejskiej Agencji Kosmiczne nosi nazwę NEOSTEL i jest realizowany w dużym międzynarodowym konsorcjum. Polska spółka odpowiedzialna jest za opracowanie i wyprodukowanie superczułych kamer CCD (ang. Charge Coupled Device; typ światłoczułych kamer wykorzystywanych do obserwacji astronomicznych), które stanowić będą serce teleskopu NEOSTEL.

Dzięki naszym czułym kamerom zagrożenie uda się wykryć na tyle szybko, że nie będzie konieczne poświęcenie Bruce’a Willisa

Określenie "superczułe" to w tym przypadku żadna przesada. Kamery chłodzone są do minus pięćdziesięciu stopni oraz utrzymywane w warunkach bliskich próżni, dzięki czemu po instalacji na teleskopie są w stanie zaobserwować obiekt wielkości piłeczki tenisowej z odległości 1000 kilometrów. Pozwoli to nie tylko wykrywać planetoidy zagrażające Ziemi, ale także śmieci kosmiczne, czyli fragmenty satelitów, rakiet nośnych i innych elementów wysłanych w przestrzeń kosmiczną przez człowieka, które mogą zagrozić działającym satelitom i spowodować uszkodzenie lub zniszczenie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Projekt NEOSTEL - oficjalny zrzut ekranu udostępniony przez firmę Creotechmateriały prasowe

- Projekt NEOSTEL wszedł właśnie w decydująca fazę. 20 października pierwsza z kamer zarejestrowała swój pierwszy obraz. Na razie jeszcze bez specjalnego systemu soczewek. Niemniej obraz udowodnił, że kamera spełnia, nawet z nadwyżką, pokładane w niej nadzieje - mówi Brona - Właśnie rusza produkcja pierwszych 8 sztuk kamer, w które będzie w 2017 roku wyposażony pierwszy z teleskopów docelowych.Zdaniem prezesa Creotech Instruments kamery opracowane przez lidera polskiego sektora kosmicznego są w chwili obecnej najczulszymi kamerami CCD na świecie.

Ludzkość chce się bronić

Zgodnie z założeniami ESA w 2018 roku powstanie kolejnych 20 kamer. Co więcej w 2019  może ruszyć projekt, w ramach którego na naszym globie powstanie około 30 teleskopów tego typu, wyposażonych w ponad 200 polskich kamer. Taki system wykryje zawczasu kosmiczne zagrożenia dla Ziemi oraz kosmiczne śmieci, które mogłyby zagrozić kosmonautom obecnym na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.- Chociaż film "Grawitacja" bardzo nam wszystkim się podobał mamy zamiar sprawić, żeby taka historia nigdy się nie zdarzyła i żeby naukowcy obecni na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej byli bezpieczni. Pracujemy też nad tym, żeby operacja unieszkodliwienia kosmicznego zagrożenia przedstawiona w filmie "Armageddon" stała się jak najbardziej możliwa. Wierzymy jednak, że dzięki naszym czułym kamerom zagrożenie uda się wykryć na tyle szybko, że nie będzie konieczne poświęcenie Bruce’a Willisa - śmieje się Jacek Kosiec.Przedstawiciele firmy Creotech Instruments S.A. nie kryją dumy z faktu, że ich rozwiązanie stanie się pierwszą linią obrony Ziemi przed kosmiczną zagładą. Przyznają, że jest to możliwe dzięki wielu pracom naukowym prowadzonym w Polsce od przeszło piętnastu lat.- Wśród tych prac jest projekt Pi-of-the-Sky, współautorem sukcesu którego jest prof. Lech Mankiewicz z Centrum Fizyki Teoretycznej PAN, a także dr Grzegorz Kasprowicz z Politechniki Warszawskiej. Te prace naukowe zamieniają się obecnie na sukces komercyjny, który jest użyteczny dla całej ludzkości. - komentuje prezes Creotech, dr Grzegorz Brona.

Polski sektor kosmiczny

Firma Croetech Instruments S.A. zaangażowana jest w szereg projektów kosmicznych realizowanych na zlecenie Europejskiej Agencji Kosmicznej, której Polska jest członkiem:- Sztuczny satelita, wysłany w stronę Marsa w ramach misji ExoMars2016, który w październiku 2016 roku wszedł na orbitę Czerwonej Planety, posiada na pokładzie elementy elektroniki wykonane przez Creotech.

ExoMars2016materiały prasowe

- Firma uruchomiła niedawno platformę EO Cloud, która jest połączeniem potężnego repozytorium archiwalnych i aktualnych danych satelitarnych z chmurą obliczeniową, która pozwala na przetwarzanie wielkiej ilości danych zgromadzonych na serwerach EO Cloud nie ruszając się zza biurka. Z rozwiązania mogą korzystać firmy i instytucje na całym świecie i jest to jedyne tego typu narzędzie w Europie.- Creotech stoi także na czele konsorcjum prowadzącego projekt budowy pierwszego polskiego satelity przemysłowego SAT-AIS-PL. To najbardziej skomplikowany i zaawansowany projekt kosmiczny, za który kiedykolwiek odpowiadała polska firma.- Spółka kierowana przez dra Grzegorza Bronę uczestniczy także w misji PROBA-3. W listopadzie 2015 roku firma podpisała z Europejską Agencją Kosmiczną wart 3 mln złotych kontrakt na zaprojektowanie i montaż komputera koronografu oraz elementów naziemnego elektrycznego sprzętu pomocniczego na potrzeby kosmicznej misji PROBA-3. Jej celem jest pogłębienie naszej wiedzy o zewnętrznych warstwach atmosfery Słońca, czyli korony słonecznej.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas