"Szyta na miarę" endoproteza wszczepiona w Szpitalu Uniwersyteckim

Pozornie standardowa, a jednak inna niż wszystkie. Rankiem 9 września na O/K Ortopedii i Rehabilitacji w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie odbyła się operacja wszczepienia endoprotezy stawu biodrowego pacjentce, która ma zaledwie 117 centymetrów wzrostu. Zabieg, który przeszedł bez komplikacji, przeprowadził prof. Artur Gądek.

- Cierpiąca na wrodzoną karłowatość, trzydziestoletnia pacjentka skarżyła się na bolesność w stawie biodrowym, która w znacznym stopniu utrudniała jej chodzenie. Ponieważ doszło u niej do zmian zwyrodnieniowych byliśmy zmuszeni wszczepić jej endoprotezę. Sama operacja wszczepienia endoprotezy jest procedurą standardową. Wykonujemy ich około 600 rocznie, natomiast w tym konkretnym przypadku trudność polegała na niedużym polu operacyjnym i drobnym kośćcu, co utrudniało dojście do zmian zwyrodnieniowych. Z uwagi na to zabieg był obciążony także większym ryzykiem powikłań - powiedział prof. Artur Gądek, Kierownik O/K Ortopedii i Rehabilitacji SU.

Z uwagi na niestandardowe wymiary pacjentki również wszczepiana jej endoproteza musiała być wykonana na specjalne zamówienie. Implant został zamówiony w Stanach Zjednoczonych, a czas oczekiwania na jego przygotowanie wyniósł pół roku. Koszty w wysokości prawie 50 tysięcy złotych w całości pokrył NFZ.

Podczas trwającej prawie 1,5 godziny operacji pacjentka była przytomna, ponieważ zastosowano u niej znieczulenie podpajęczynówkowe podane w kręgosłup. Zabieg zniosła z uśmiechem na ustach, a gdy usłyszała, że endoproteza znajduje się już na właściwym miejscu, delikatnie zaczęła bić brawo.

- Mam nadzieję, że rehabilitacja u pacjentki przebiegać będzie w normalnym tempie, a wypis ze szpitala nastąpi w ciągu standardowych pięciu dni - podsumował profesor Artur Gądek.

Reklama
INTERIA.PL/informacje prasowe
Dowiedz się więcej na temat: Uniwersytet Jagielloński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy