Telewizory 3D. Zachwycająca technologia, która okazała się niewypałem

Telewizory 3D miały być hitem, który zmieni sposób, w jaki oglądamy telewizję. Reklamy zachęcały do zakupu odbiornika telewizyjnego z modułem 3D i obiecały niezwykłe doznania, ale niestety rzeczywistość okazała się trochę inna. Posiadacze takich telewizorów nie chcieli oglądać trójwymiarowych filmów, co bardzo zaskoczyło producentów. W pewnym momencie zaczęły znikać z rynku i nikt do końca nie wie, dlaczego.

To miała być przyszłość telewizji. Koniec z płaskim obrazem, który nie daje szansy na przeżycie prawdziwej przygody. Dopiero wirtualny świat miał zapewnić nam niezwykłe doznania i nieznane wcześniej emocje. I wreszcie aby przeżyć przygodę z 3D nie trzeba było iść do specjalnego kina, ale wystarczyło nabyć odpowiedni telewizor i rozkoszować się oglądaniem trójwymiarowych filmów w domu. Szybko okazało się, że ta technologia ma słabe punkty, które w ciągu kilku lat doprowadziły do jej klęski.

Reklama

Jak powstaje obraz 3D w telewizorze?

Efekt trójwymiarowy uzyskiwany jest dzięki stereoskopii, jednej z najstarszych technik obrazowania pozwalającej oddać wrażenie normalnego widzenia przestrzennego. Obraz 3D w telewizorze jest tworzony poprzez wykorzystanie bardzo sprytnej technologii. Istnieją dwie główne metody tworzenia obrazu 3D w telewizorze: metoda anaglify i metoda polaryzacyjna.

Metoda anaglify polega na nakładaniu dwóch obrazów, jeden w kolorze czerwonym, drugi w kolorze niebieskim (lub zielonym), na siebie. Okulary, które odbiorca zakłada posiadają filtry, które przepuszczają tylko odpowiednie kolory do każdego oka. W ten sposób, lewe oko odbiera obraz w kolorze czerwonym, a prawe oko w kolorze niebieskim (lub zielonym), co umożliwia naszemu mózgowi tworzenie wrażenia trójwymiarowości.

Metoda polaryzacyjna wykorzystuje specjalne okulary z polaryzacyjnymi filtrami. Obraz z telewizora jest podzielony na dwa obrazy o różnej polaryzacji, a każde oko odbiera odpowiednią część obrazu dzięki zastosowaniu specjalnych filtrów w okularach. W obu przypadkach ważne jest, aby obrazy były synchronizowane i wyświetlane w odpowiedniej kolejności, aby mózg mógł skutecznie tworzyć pozorny efekt 3D. Szybko okazało się, że taka metoda powoduje męczenie się wzroku i bóle głowy. W przyszłości miał się to okazać poważny powód, dla którego telewizory 3D zaczęły tracić popularność.

Prawdziwe kino w domu?

W momencie, kiedy telewizory 3D pojawiły się na rynku, najwięksi potentaci na rynku byli przekonani, że taka będzie przyszłość telewizji. Ludzie będą chcieli zobaczyć swoje ulubione filmy w trójwymiarowej przestrzeni i panowało powszechne przekonanie, że już nigdy nie wrócą do tradycyjnych telewizorów. Wydawało się, że technologia 3D pozwoli na uzyskanie wspaniałych efektów, które poprawią jakość oglądania. Firmy takie jak Samsung, LG, czy Sony zaczęły inwestować w rozwój i produkcję telewizorów 3D. Przed tą technologią rysowała się wspaniała przyszłość.

Telewizor 3D - hit, ale tylko przez chwilę

Swoje wielkie dni telewizja 3D miała w 2010 roku, kiedy na ekranach kin pojawił się film "Avatar". Zachwycił wszystkich kinomanów oszałamiającymi efektami 3D. Wydawało się, że każdy będzie chciał mieć tę technologię we własnym domu. Jeśli oglądaliśmy film 3D bez specjalnych okularów, wtedy obraz wydawał się trochę rozmazany. 

Popularność "Avatara" tylko na chwilę zwiększyła zainteresowanie telewizorami 3D, ale ich sprzedać zaczęła gwałtowanie spadać już od 2012 roku. Ludzie przestali zwracać uwagę, czy kupowany przez nich telewizor ma moduł pozwalający oglądać obraz trójwymiarowy. Najwięksi producenci telewizorów na wyścigi zaczęli rezygnować z tej technologii. 

Przełomowym okazał się rok 2017, kiedy dwaj giganci na rynku, czyli LG i SONY zakończyły przygodę z trójwymiarowymi telewizorami. Przedstawiciele koreańskiego LG twierdzili, że 3D od dawna przestało być czynnikiem, dla którego klienci kupowali nowy telewizor. Z kolei SONY jako powód wycofania się z tej technologii pokazało dane dotyczące trendów rynkowych, a te były nieubłagane - ludzie po prostu przestali oglądać filmy 3D w domu. W tym samym czasie z tej technologii zaczęli wycofywać się inni, wielcy producenci (Samsung przestał produkować telewizory 3D w 2016 roku).

3D szkodliwa dla zdrowia?

Niestety, szybko okazało się, że telewizory 3D nie są pozbawione wad. Jednym z głównych problemów było to, że w celu uzyskania trójwymiarowego efektu, trzeba było zakładać specjalne okulary. Były one bardzo lekkie, ale dla ludzi było to mimo wszystko dość uciążliwe. Okulary można było bardzo często przypadkowo zniszczyć, gdyż wystarczyło je zostawić na kanapie i o nich zapomnieć, a chwilę później (kiedy znowu usiedliśmy na kanapie) po okularach zostawało już tylko wspomnienie. 

Innym problemem telewizorów 3D było to, że trójwymiarowy obraz często powodował bóle głowy lub uczucie dezorientacji. W niektórych przypadkach, trójwymiarowy obraz był wręcz szkodliwy dla zdrowia. Ponadto, wielu ludzi po prostu nie lubiło oglądać telewizji w 3D. Uważali, że to bardziej sztuczne i mniej przyjemne niż tradycyjne oglądanie w dwóch wymiarach. Po początkowym szaleństwie nagle zainteresowanie tą technologią zaczęło spadać. Okazało się, że bardzo ważna była także wygoda. Ludziom po prostu nie chciało się zakładać trójwymiarowych okularów, gdyż wymagało to wysiłku i czasu. Prościej było włączyć telewizor i nie przejmując się okularami zacząć oglądać ulubiony film.  Dlatego wiele osób zrezygnowało z oglądania telewizji w 3D i wróciło do tradycyjnych telewizorów.

Koniec ery telewizorów 3D

W ciągu kilku lat, telewizory 3D straciły na popularności i w końcu zostały całkowicie wycofane z produkcji. Dzisiaj, większość ludzi kupuje tradycyjne telewizory z płaskim ekranem, które nie oferują trójwymiarowych obrazów. Produkcja telewizorów 3D została zakończona ze względu na brak popytu i niskie zainteresowanie ze strony konsumentów. Wiele osób uważa, że telewizory 3D były jedynie modą, która przyszła i odeszła. W rzeczywistości, był to eksperyment, który nie odniósł sukcesu ze względu na wiele czynników. Oprócz problemów technologicznych, trójwymiarowy obraz często nie był wystarczająco realistyczny, a sama technologia była zbyt kosztowna.

Wpływ telewizorów 3D na branżę telewizyjną

Chociaż telewizory 3D nie zdobyły popularności wśród konsumentów, to wpłynęły na branżę telewizyjną w inny sposób. Wiele produkcji filmowych i telewizyjnych nadal korzysta z technologii 3D, aby uzyskać bardziej realistyczny efekt. Niektóre produkcje oferują również możliwość oglądania w 3D w kinach, co przyciąga widzów. Niektórzy twórcy filmowy jak np. reżyser James Cameron robią filmy od początku z założeniem, że będą w technologii 3D. Przykładem może być wielki hit "Avatar - Istota Wody".

Telewizory 3D były więc eksperymentem, który nie odniósł sukcesu, ale wpłynął na branżę telewizyjną i pozostaną ważnym elementem historii technologii telewizyjnej.

Telewizory 3D - czy kiedyś powrócą?

Wiele osób zakupiło telewizory 3D z nadzieją na wspaniałe wrażenia, ale szybko okazało się, że 3D to nie jest to, czego oczekiwali. Dla wielu widzów, efekt 3D był męczący dla oczu i nie do końca naturalny. Kłopotliwe okulary 3D, które trzeba było nosić, by móc oglądać filmy, były nie tylko niewygodne, ale również uciążliwe w czyszczeniu i przechowywaniu.

Wraz z rozwojem technologii i wprowadzeniem coraz większych ekranów telewizorów, efekt 3D stał się jeszcze mniej atrakcyjny. Można powiedzieć, że gwoździem do trumny mody na 3D okazało się obniżenie cen telewizorów, których ekrany były coraz większe. Duży ekran i zapierająca dech w piersiach rozdzielczość 4K lub nawet 8K zapewniają i tak duże emocje podczas oglądania filmów. Efekt 3D przestał być potrzebny.

Dziś telewizory 3D są praktycznie zapomniane. Zaledwie nieliczne modele są nadal dostępne na rynku. Ich ceny są zwykle bardzo wysokie, a wiele osób po prostu nie widzi sensu, aby je kupić. Mimo wielu nadziei i obietnic, telewizory 3D okazały się nietrafionym pomysłem i nie odniosły spodziewanego sukcesu. Zamiast tego, ludzie poszukują coraz bardziej doskonałych telewizorów 2D, których jakość obrazu i wygoda użytkowania z roku na rok się poprawiają.

Pozostaje pytanie, czy ta technologia kiedyś powróci. Od czasu do czasu pojawiają się informacje, że producenci telewizorów pracują nad technologią uzyskiwania efektu 3D bez potrzeby zakładania specjalnych okularów, a to pewnie byłoby kluczem do tego, aby technologia 3D wróciła triumfalnie do naszych domów.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: filmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy