TikTok. Aplikacja z Chin, która podzieliła cały świat
TikTok, aplikacja, która podbiła świat swoją prostotą, budzi skrajne emocje. Dla niektórych to narzędzie pożerające czas i manipulujące umysłami. Inni widzą w niej bezkresne morze możliwości do twórczej ekspresji. Pochodząca z Chin platforma stała się globalnym fenomenem, łącząc ludzi różnych kultur przez wspólną pasję do tworzenia i dzielenia się treściami.
Nie jestem pewna, czy jakakolwiek aplikacja wzbudza tyle zachwytu u jednych, i tyle niechęci u innych. TikTok okupuje w Polsce 1. miejsce w AppStore (Rozrywka) i w Google Play (Społeczności). Aplikacja ma już 3 miliardy pobrań, aktywnie korzysta z niej miliard użytkowników na całym świecie. TikTok ma ponad miliard wyświetleń filmów każdego dnia.
Kim są użytkownicy TikToka? Najwięcej osób korzystających z apki ma 18-24 lata (386,6 mln), następnie 25-34 lata (282 mln). Około 57 procent użytkowników to kobiety.
Tylko w Polsce w styczniu 2024 roku z TikToka korzystało 13,5 miliona użytkowników. Przeciętnie Polacy spędzają w aplikacji blisko 18 godzin! - wynika z najnowszych danych Mediapanelu.
Jasna strona TikToka. Filmiki, rozrywka, sława
Co znajdziemy na TikToku? Gdy pierwszy raz uruchomimy aplikację, możemy się trochę zdziwić. Czym? Przede wszystkim tempem i różnorodnością treści (przynajmniej do czasu, kiedy algorytm nie nauczy się tego, co nam się podoba).
Zabawne filmy, wyzwania, tutoriale, przepisy, triki ułatwiające życie, więcej filmów ze śmiesznymi kotami, wideo przedstawiające taniec, filmy z udawanym śpiewaniem do muzyki, ale i treści edukacyjne. To wszystko jest na TikToku i skupia naszą uwagę.
W aplikacji możemy również regularnie zauważyć ciekawe inicjatywy. Jeżeli lubimy literaturę, zainteresować nas może BookTok, który łączy moli książkowych. Nie pomylę się jednak pisząc, że interesujące treści znajdzie dla siebie każdy. Algorytm z czasem nauczy się naszych preferencji i będzie sugerował nam coraz lepiej dobrane treści.
Na platformie znajdziemy też globalną bibliotekę muzyczną z ponad milionem utworów z całego świata.
Badania pokazują, że spora część użytkowników TikToka, traktuje go niemal jak wyszukiwarkę Google, poszukując tam odpowiedzi na dręczące ich pytania.
Jeżeli słyszeliście o TikToku, najpewniej wiecie, że nie cieszy się on dobrą opinią. Ale nie bez powodu aż tylu użytkowników dziennie korzysta z tego oprogramowania. Średnio 31 procent użytkowników aplikacji na całym świecie przyznaje, że TikTok potrafi ich podnieść na duchu. 85 procent odkrywa za jego pośrednictwem nowe treści, 84 procent się takie, z którymi się utożsamia. 79 procent uważa treści oferowane przez apkę za wyjątkowe, a 59 procent korzystających z Tiktoka ma poczucie wspólnoty.
Nie da się więc pominąć dobrej strony aplikacji. Dla wielu jest to po prostu miejsce, które pozwala im się odprężyć, działać kreatywnie czy... pracować.
Ciemna strona TikToka. Niebezpieczne trendy, problem z danymi
Dlaczego zatem TikTok znalazł tak wielu przeciwników? Jednym z powodów są na pewno regularnie pojawiające się w aplikacji niebezpieczne trendy.
Jednym z niebezpiecznych trendów było przyjmowanie dużych dawek Benadrylu, innym było wchodzenie do cudzych domów bez pytania i nagrywanie reakcji domowników. Kolejną modą było chromowanie, które miało polegać na wdychaniu oparów różnych substancji. Z powodu ostatniego zmarła 13-latka z Australii, która wdychała opary dezodorantu.
Z końcem maja informowaliśmy o śmierci popularnego chińskiego influencera, który zmarł po tym, jak podczas transmisji na żywo na tamtejszej wersji TikToka wypił kilka butelek alkoholu. Musicie mi uwierzyć, że to przypadki z zaledwie dwóch ostatnich miesięcy, a w aplikacji jest tego znacznie, znacznie więcej.
O czym też trzeba wspomnieć, to że badanie przeprowadzone przez międzynarodową grupę Eko wskazało, że aplikacja pokazuje wiele treści o szkodliwej i brutalnej tematyce. Wśród odbiorców są oczywiście dzieci. W sekcji "Dla Ciebie" ukazują się np. filmy o tematyce samookaleczania.
Tu jednak trzeba też wspomnieć o tym, że aplikacja nie pozostaje obojętna na tego typu sytuacje. Wprowadzane są zmiany w zakresie rekomendowanych treści, a także funkcje, które mają pomóc w zarządzaniu czasem, jaki nastolatkowie przeznaczają na korzystanie z apki.
No i w końcu - przez ostatnie miesiące wiele razy poruszana też była kwestia bezpieczeństwa użytkowników w aplikacji.
Od końca zeszłego roku regularnie słyszymy o wątpliwościach dotyczących przechowywania danych amerykańskich użytkowników. Władze zauważają zagrożenie zarówno dla obywateli, jak i bezpieczeństwa wewnętrznego całego kraju. Trzeba też wspomnieć, że w USA zakazano korzystania z apki na rządowych urządzeniach.
Regularnie mówi się też o całkowitym zablokowaniu aplikacji. W ostatnim miesiącu ustawę o całkowitym zakazie udostępniania i korzystania z TikToka podpisał gubernator stanu Montana. Ma ona wejść w życie 1 stycznia 2024 roku, o ile apka nie zmieni właściciela albo sama ustawa nie zostanie zablokowana przez rząd. Trwają też dyskusje na temat tego, czy tego typu ustawa... jest w ogóle legalna.
W lutym 2023 roku Komisja Europejska zdecydowała się pójść śladami USA - wprowadziła ona zakaz korzystania z popularnej aplikacji na urządzeniach służbowych swoich urzędników. Poprosiła też pracowników o usunięcie TikToka z prywatnych smartfonów i tabletów, z których korzystają podczas pracy. Celem ma być ochrona przed zagrożeniami bezpieczeństwa cybernetycznego i działaniami, które mogą zostać wykorzystane do cyberataków.
W kwietniu aplikacja została też ukarana grzywną w wysokości 12,7 mln funtów przez Biuro Komisarza ds. Informacji z powodu naruszenia przepisów o ochronie danych osobowych w Wielkiej Brytanii. Te miały też dotyczyć najmłodszych użytkowników.
Jaki zatem rzeczywiście jest TikTok?
Niezaprzeczalnie bezpieczeństwo i dobro użytkowników powinno być priorytetem aplikacji. Niezwykle ważne jest więc uregulowanie tych kwestii.
Czy to wszystko oznacza, że TikTok jest jednoznacznie zły? Zdecydowanie nie. Jak w przypadku każdego oprogramowania tego typu, oferuje nam dużo możliwości, a to, jak z niego będziemy korzystać, zależy wyłącznie od nas. I od rodziców w przypadku dzieci - trzeba zaznaczyć, że istotne jest, aby opiekunowie zdawali sobie sprawę z tego, co najmłodsi robią w sieci. Tak jak właściwie cały internet, TikTok może być wykorzystywany w sposób, jakiego byśmy nie chcieli.
Na pewno ciekawym aspektem są już wspomniane próby blokady aplikacji w Ameryce. Niewykluczone, że w zależności od tego, co wydarzy się w Stanach Zjednoczonych, odpowiednie decyzje będą też podjęte w Europie. Czy jednak warto blokować całą aplikację, czy może jednak lepszym rozwiązaniem byłoby popracowanie nad istniejącymi niedociągnięciami, aby wszyscy byli zadowoleni?
***
Czy wiesz, że Geekweek ma konto na TikToku? Wyszukaj "Geekweek.pl" i obserwuj nas!