Tlen nie jest gwarantem obecności życia pozaziemskiego

Najnowsze badania mogą wyeliminować fałszywie pozytywne odczyty sygnałów życia pozaziemskiego na innych planetach. Okazuje się, że występowanie tlenu w atmosferze egzoplanety nie jest gwarantem obecności życia.

Tlen nie zawsze musi oznaczać obecność organizmów żywych
Tlen nie zawsze musi oznaczać obecność organizmów żywych123RF/PICSEL

Jedną z najczęściej stosowanych obecnie metod poszukiwania życia pozaziemskiego jest analiza atmosfer odległych planet. Cel poszukiwań jest oczywisty: tlen. Gaz, który na Ziemi pochodzi głównie od fotosyntetyzujących roślin i glonów. Tlen to jedna z podstawowych sygnatur życia. Ale czy na pewno?

Skład atmosfer egzoplanet naukowcy określają na podstawie tranzytu, czyli ich przejścia przez tarczę gwiazdy macierzystej. Metoda ta umożliwia badanie składu chemicznego atmosfery planety. Światło przechodzące przez górne warstwy atmosfery zmienia swoje widmo - analiza tego zjawiska dostarcza informacji o występujących tam pierwiastkach. Okazuje się jednak, że wykrycie tlenu w atmosferze egzoplanety może zostać zbyt szybko potraktowane jako równoznacznik obecności organizmów żywych.

Ostatnie badania ujawniły dwa przypadki, w których obecność tlenu w atmosferze odległej planety może dawać fałszywy pozytywny wskaźnik obecności życia. W obu przypadkach tlen w atmosferze egzoplanety to wynik produkcji abiotycznej.

W jednym z przeanalizowanych scenariuszy światło ultrafioletowe, pochodzące z gwiazdy mniejszej od Słońca, może uszkadzać obecny w atmosferze egzoplanety dwutlenek węgla, uwalniając z niego cząsteczki tlenu. Symulacje komputerowe wykazały, że rozpad CO2 daje nie tylko O2, ale i duże ilości tlenku węgla (CO). Jeżeli gaz ten jest silnie wykrywany obok tlenu w atmosferze egzoplanety, może wskazywać to na fałszywy alarm.

Inny scenariusz dotyczy gwiazd o małej masie. Emitowane przez nie światło może sprzyjać tworzeniu krótkotrwałych cząsteczek O4. Ich detekcja obok O2 także powinna zapalić lampkę alarmową astronomom.

Dokładniejsze analizy odległych egzoplanet będą możliwe dzięki Kosmicznemu Teleskopowi Jamesa Webba, który ma zostać wyniesiony na orbitę już w 2018 r.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas