USA przetestuje działo laserowe na jednym z samolotów

Jeden z najbardziej przerażających samolotów w arsenale amerykańskich sił powietrznych ma szansę otrzymać zaawansowaną technologię. AC-130J Ghostrider ma w 2022 roku stać się obiektem testów zakładającym wykorzystanie broni laserowej na pokładzie.

AC-130 w akcji
AC-130 w akcjiAFP

Laser zamontowany na AC-130J Ghostrider ma dać możliwość uszkodzenia sprzętu oraz zranienia, ale nie zabicia konkretnych przeciwników. Amerykanie szukają nowych rozwiązań na polu bitwy i zamierzają je sukcesywnie testować w najbliższych latach. Broń laserowa umieszczona na Ghostriderze ma wytworzyć unikalne możliwości, których na próżno szukać gdzie indziej. Mowa tu mniej więcej o wykorzystaniu laseru do szybkiego przesyłu skupionej energii na dany cel.

Siły Powietrzne USA zainstalują laser na AC-130J, który będzie posiadał moc 60 kilowatów. To nie wystarczy, aby przepalić człowieka na wylot czy przebić stalową zbroję pojazdów pancernych, jednak taka moc pozwoli stopić antenę satelitarną lub wypalić dziurę w kadłubie małej łódki. Może ona również przepalić maskę jadącego samochodu lub ciężarówki.

AC-130J Ghostrider to najnowszy model z długiej linii samolotów używanych jeszcze podczas wojny w Wietnamie. Oprócz działa laserowego, AC-130J może pomieścić na swoim pokładzie bomby o małej średnicy oraz pociski AGM-114 Hellfire i AGM-176 Griffin. Konstrukcja została zaprojektowana tak, aby krążyć wysoko nad celami wroga i bombardować wybrane jednostki.

60-kilowatowy laser zamontowany na AC-130J Ghostrider pozwoli amerykańskiemu wojsku na stosowanie "skalowalnej" mocy w kontekście atakowania celów oraz przeciwników. Siły Powietrzne USA szukają nowych rozwiązań i dywersyfikacji w zakresie nowoczesnych statków powietrznych. W przyszłości mocniejsze lasery na samolotach miałyby pozwalać na wzniecanie pożarów oraz bezpośrednie zabijanie.

AC-130J Ghostrider będzie wykorzystywał działko laserowe
AC-130J Ghostrider będzie wykorzystywał działko laseroweAFP

Laser na AC-130 wydaje się być przyszłością, jednak tak naprawdę sam pomysł spóźnia się o parę dobrych lat. W 2015 roku Siły Powietrzne USA wezwały przemysł do umieszczenia na samolocie 120-kilowatowego lasera do 2020 roku. W rzeczywistości technologia ta zacznie być testowana dwa lata później niż zakładano - i to przy zaledwie połowie pierwotnej mocy wyjściowej.

Lasery w samolotach raczej nie wyprą konwencjonalnej broni. Mimo to oferują one inne, świetne możliwości, które mogą sprawdzić się na polu bitwy.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas