W Egipcie odkryto niezwykłą świątynię - ma 2200 lat
W Egipcie odkryto zaginioną, starożytną świątynię liczącą przeszło 2200 lat. Odkrycia dokonano podczas prac nad projektem odwodnienia ścieków w wiosce Kom Shakau. Archeolodzy podkreślają, że świątynia jest związana z faraonem Ptolemeuszem IV.
Egipskie Ministerstwo Starożytności ogłosiło dokonanie odkrycia podczas prac wiertniczych w wiosce. Ruiny zostały odkryte, kiedy pracownicy natrafili na kamienne bloki z inskrypcjami oraz hieroglifami.
W starożytnym Egipcie Kom Shakau było ważnym ośrodkiem miejskim - stolicą Górnego Egiptu, która ówcześnie nosiła nazwę "Wagit". Po raz pierwszy miejsce zostało wspomniane czwartej dynastii Starego Królestwa (2610-2500 p.n.e.), a poprzednie wykopaliska przeprowadzane na tym terenie przyniosły wiele intrygujących odkryć.
"International Business Times, informuje, że Mostafa Waziri, Sekretarz Generalny Najwyższej Rady Starożytności powiedział: "Prace w miejscu odwiertów zostały zawieszone, a na miejsce został wysłany zespół archeologiczny, który ma za zadanie odkryć ruiny".
Badacze potwierdzili, że inskrypcje na kamiennych blokach dotyczyły faraona Ptolemeusza IV. Archeolodzy byli w stanie to ustalić, badając pozostawione na murach świątyni hieroglify: "Ruiny zawierały inskrypcje dotyczące starożytnego egipskiego boga Habi, któremu towarzyszyło wiele różnych zwierząt, natomiast pozostałe teksty ewidentnie zawierają imię faraona Ptolemeusza IV".
Wstępna analiza naukowców pozwoliła również zidentyfikować, kto zbudował świątynię oraz ustalić jej wiek. Obecnie archeolodzy zbadali południowo-zachodni róg świątyni, a także znaleźli także ścianę biegnącą z północy na południe. Ponadto znaleziono dodatkową ścianę wapienną skierowaną na zachód oraz podłogi wykonane z wapiennych bloków.