Skalny schron pełen unikatów. Archeolodzy odkryli wyroby sprzed 1700 lat
Na półwyspie Jork w Australii archeolodzy zbadali wyjątkowy schron jaskiniowy. Na stanowisku zachowało się ponad 500 fragmentów aborygeńskich wyrobów sprzed nawet 1700 lat, a także malowidła. Odkrycia sugerują, że w miejscu tym przez setki lat mógł funkcjonować warsztat. Znaleziska rzucają światło na wieloletnią tradycję Aborygenów.

Schronisko skalne w Australii jest pełne unikatowych śladów
Półwysep Jork w Australii to bardzo ciekawe miejsce. Znajduje się tu najdalej na północ wysunięty punkt Australii, przylądek Jork, występują tu też największe na Ziemi złoża boksytów, skał będących głównym źródłem glinu na świecie. Półwysep Jork to także miejsce stanowiska archeologicznego znanego jako Windmill Way.
Wykopaliska prowadzone tam od jakiegoś czasu w ramach projektu Agayrr Bamangay Milbi (ABM) odsłoniły ponad 500 związanych z Aborygenami pozostałości, które są datowane na nawet 1700 lat. Odkrycia wskazują na to, że w miejscu tym znajdował się niegdyś warsztat Aborygenów. Teraz badacze opublikowali podsumowanie na temat tych znalezisk.
Ponad 500 fragmentów. Prawdopodobnie był tu warsztat
Aborygeni to rdzenni mieszkańcy Australii. Uznaje się ich za jedną z najstarszych ciągłych populacji na świecie. Jak podkreślają badacze, najwięcej związanych z Aborygenami znalezisk archeologicznych w Australii stanowią wyroby z kamienia. Nie dlatego, że Aborygeni najczęściej je tworzyli i wykorzystywali - w rzeczywistości 90 proc. ich przedmiotów pochodziło z materiałów roślinnych i zwierzęcych - lecz dlatego, że właśnie produkty z kamienia dotrwały do naszych czasów.
Stanowisko Windmill Way jest jednak pod tym względem wyjątkowe. W schronisku skalnym zachowało się ponad 500 fragmentów sznurków wykonanych z włókien roślinnych i przedmiotów przygotowanych z takiego sznurka. Datowanie sznurków wskazało, że najstarsze elementy pochodzą sprzed 1700 lat.
Dzięki sprzyjającym warunkom środowiskowym przedmioty te przetrwały, co jest niezwykle rzadkie, ponieważ większość zabytków organicznych ulega zniszczeniu.
Wyroby ze sznurka, malowidła i ślad po kontaktach
Wyroby ze sznurka obejmują m.in. fragmenty tradycyjnych toreb tzw. dillybag, sieci do łowienia ryb i ptaków, a także elementy pasów z frędzlami, oraz tasiemki i naszyjniki używane w ceremoniach. Zachowały się również elementy procesu wytwarzania sznurków, co sugeruje, że miejsce pełniło funkcję warsztatu. W dodatku odkrycia sugerują, że Aborygeni nadal korzystali z terenu Windmill Way w tzw. "okresie kontaktu" po 1873 roku. To był rok, gdy odkrywca William Hann znalazł złoto nad rzeką Palmer, zaznaczają badacze w publikacji na łamach "The Conversation".
Co ciekawe, ściany Windmill Way pokryte są obrazami, które ujawniają historię o dawnym użyciu sznurków. Wiekowe malowidła pokazują m.in. tradycyjne torby czy ludzi noszących pasy z frędzlami. Obrazy są typowe dla stylu Quinkan, grupy znaczących lokalnie, krajowo i międzynarodowo aborygeńskich dzieł sztuki naskalnej w Australii. W schronie jaskiniowym zidentyfikowano także pozostałości palenisk, których datowanie sięga 2100 lat wstecz.
Unikatowe odkrycie pokazuje ciągłość tradycji rzemiosła włókienniczego Aborygenów przez wiele pokoleń i podkreśla znaczenie ochrony tego regionu półwyspu Jork, który może uzyskać status światowego dziedzictwa.
Wyniki badań pojawiły się na łamach czasopisma naukowego "Australian Archeology".











