167 km/h na rowerze i bije rekord świata

Max Stöckl nie wie, co to strach. 42-letniego Austriaka od 20 lat fascynują superszybkie i niezwykle niebezpieczne zjazdy na rowerze. Fan sportów ekstremalnych właśnie pobił na pustyni Atacama w Chile swój życiowy rekord sprzed 6 lat oraz ustanowił nowy rekord świata...

Max Stöckl nie wie, co to strach. 42-letniego Austriaka od 20 lat fascynują superszybkie i niezwykle niebezpieczne zjazdy na rowerze. Fan sportów ekstremalnych właśnie pobił na pustyni Atacama w Chile swój życiowy rekord sprzed 6 lat oraz ustanowił nowy rekord świata...

Max Stöckl nie wie, co to strach. 42-letniego Austriaka od 20 lat fascynują superszybkie i niezwykle niebezpieczne zjazdy na rowerze. Fan sportów ekstremalnych właśnie pobił na pustyni Atacama w Chile swój życiowy rekord sprzed 6 lat oraz ustanowił nowy rekord świata w prędkości jazdy na rowerze.

Stöckl podczas zjazdu z góry rozpędził się do zawrotnych 167 km/h. Tego niesamowitego wyczynu dokonał na specjalnym rowerze przygotowanym do dawnhillu. Patronem całego wydarzenia stał się Red Bull.

Zobaczcie ten ekstremalny zjazd na powyższym filmie.

Reklama
Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy