4 tysiące Polaków chce zniknąć z Google
Google, od maja bieżącego roku, oferuje nam całkowite zniknięcie z opanowanej przez siebie lwiej części Internetu. W Polsce z tej niebywałej szansy skorzystało już 4 tysiące osób. Jeśli chcecie dołączyć do grona ludzi, którzy z różnych względów chcą cieszyć się wolnością i pozostać anonimowi...
Google, od maja bieżącego roku, oferuje nam całkowite zniknięcie z opanowanej przez siebie lwiej części Internetu. W Polsce z tej niebywałej szansy skorzystało już 4 tysiące osób. Jeśli chcecie dołączyć do grona ludzi, którzy z różnych względów chcą cieszyć się wolnością i pozostać anonimowi, wystarczy, że .
W ten sposób usuniecie swoje informacje z wyników wyszukiwania wybranych stron, które mogą naruszać Wasze dobra. Koncern z Mountain View wymaga, by każdy z wniosków był wystarczająco umotywowany, a wnioskodawca potwierdził, że jest tym za kogo się podaje, skanem dokumentu tożsamości.
Dzięki temu ma nie dojść do sytuacji, w których na przykład nieuczciwe firmy składałyby wnioski o usunięcie z sieci swoich konkurentów. Na całym świecie swoje dane usunęły już dziesiątki tysięcy osób.
Całą akcję zapoczątkował Mario Costeja Gonzalez z Hiszpanii, który wyszukując w sieci swoje nazwisko, znalazł link do strony gazety "La Vanguardia Ediciones" z ogłoszeniem sądowym o tym, że nieruchomość należącą do niego wystawiono na licytację, bo nie płacił składek na ubezpieczenie społeczne.
Hiszpan napisał do gazety, prosząc o usunięcie danych i tłumacząc, że składkę zapłacił. Wydawca odmówił, a sprawa Gonzaleza powędrowała aż do Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który ostatecznie nakazał przygotowanie Google możliwości wymazania swoich danych z najpopularniejszej wyszukiwarki świata.