Niemieckie skarby Hohenzollernów. Co się z nimi stanie?
Po prawie stu latach przepychanek w sądzie dawna niemiecka rodzina cesarska dogadała się z obecnym rządem Niemiec. Chodzi o niemieckie skarby Hohenzollernów, tysiące drogocennych przedmiotów należących do rodu władającego Prusami i Cesarstwem Niemieckim przed I Wojną Światową. Od dziesięcioleci dynastia żądała zwrotu jej dawnej własności i rekompensaty pieniężnej za upaństwowione posiadłości. Jaki jest finał tej sprawy?

Spis treści:
Spór o niemieckie skarby Hohenzollernów doczekał się rozwiązania
Hohenzollernowie to wielowiekowa dynastia sięgająca korzeniami XI wieku, rządząca m.in. Brandenburgiem, Prusami, Cesarstwem Niemieckim i Rumunią. Pochodzi z Hechingen w Szwabii, a swoją nazwę wywodzi od zamku Hohenzollern w Badenii-Wirtembergii, który niegdyś był jej siedzibą. Jej panowanie w krajach germańskich zakończyło się wraz z abdykacją Wilhelma II, ostatniego cesarza Niemiec i króla Prus, w 1918 roku. Od tego czasu trwają spory nad prawami do królewskich skarbów.
Dom Hohenzollernów od prawie 100 lat sądzi się z państwem niemieckim, żądając zwrotu upaństwowionych skarbów - w tym antyków i biżuterii - oraz wypłaty odszkodowań za utracone posiadłości. Gdy po II Wojnie Światowej nastąpił podział Niemiec, sprawa została utrudniona, ale ponownie nabrała biegu po upadku Muru Berlińskiego i ponownym zjednoczeniu Niemiec.
Państwo do tej pory trzymało się stanowiska, że skarby Hohenzollernów, znajdujące się obecnie w muzeach narodowych, powinny być dostępne dla wszystkich. Pojawił się też argument, że rodzinie nie należy się zwrot, ponieważ jej członkowie popierali Hitlera oraz narodowy socjalizm. Mogłoby się wydawać, iż spór będzie się ciągnął w nieskończoność, ale w końcu, po tym, jak praprawnuk Wilhelma II obrał inną taktykę, nadszedł wyczekiwany finał.
Hohenzollernowie dostaną pod opiekę królewskie skarby
Georg Friedrich Prinz von Preußen, praprawnuk ostatniego cesarza Niemiec, w 2024 roku wycofał ostatni pozew i rozpoczął negocjacje, aby dojść do ugody pozasądowej. Udało się ją zawrzeć niespodziewanie szybko. Zarówno rząd federalny Niemiec, jak i kraje związkowe Berlin i Brandenburgia, zgodziły się przekazać skarby pod kuratelę dynastii. Poparcie wyraziły także Fundacja Pruskiego Dziedzictwa Kulturowego oraz Niemieckie Muzeum Historyczne. W ramach ugody książę pruski ma założyć Hohenzollern Art Foundation (Fundację Dziedzictwa Artystycznego Hohenzollernów), organizację non-profit, która będzie zarządzać dziełami sztuki i pozostałymi kosztownościami, wliczając w to meble i zastawę stołową.
Hohenzollernowie dzisiaj nie odzyskają ponad 3000 obiektów na własność, ale będą mogli sprawować nad nimi pieczę. Skarby pozostaną dostępne dla wszystkich zwiedzających muzea i historyczne obiekty, w których zostały rozlokowane. Pozostaje jeszcze kwestia własności prywatnej, do której potomkowie władców Prus rościli sobie pretensje przez ostatnie dekady.
Wilhelm II popierał nazistów. Prawo niemieckie mówi jasno
W Niemczech od 1994 roku obowiązuje ustawa w sprawie odszkodowań i wyrównań, która mówi, że każdy, kto w znaczący sposób pomagał Hitlerowi i nazistom, nie ma prawa do rekompensaty za ziemie ani posiadłości. Poparcie dynastii dla Hitlera i jego ideologii w latach 30. ubiegłego wieku nie stawia Hohenzollernów w korzystnym świetle.
Są twarde dowody na to, że Wilhelm II popierał nazistów oraz kandydaturę Adolfa Hitlera w wyborach prezydenckich w 1932 roku, jednak jego pragnienie, by zostać cesarzem III Rzeszy, nie zostało spełnione. Do dziś historycy debatują nad jego rolą w nazistowskich Niemczech. Wiadomo jednak, iż był on zagorzałym antydemokratą, nacjonalistą i zwolennikiem przywrócenia monarchii. Hohenzollernowie nie dostaną więc odszkodowania za utracone majątki ziemskie.