Anonimowi wyłączają ponad 40 stron pedofilskich

Opracowana początkowo na potrzeby US Navy sieć Tor jest obecnie chyba jedynym tak naprawdę anonimowym miejscem w internecie. Jednak szeroko pojęta wolność umożliwia tam także swobodę działania pedofilom, którzy w świetle dziennym mogli się tam wymieniać treściami pornograficznymi bez obaw o złapanie. Do tej pory - gdyż ich działanie nie spodobało się hackerom występującym pod szyldem Anonymous.

Opracowana początkowo na potrzeby US Navy sieć Tor jest obecnie chyba jedynym tak naprawdę anonimowym "miejscem" w internecie. Jednak szeroko pojęta wolność umożliwia tam także swobodę działania pedofilom, którzy w świetle dziennym mogli się tam wymieniać treściami pornograficznymi bez obaw o złapanie. Do tej pory - gdyż ich działanie nie spodobało się hackerom występującym pod szyldem Anonymous.

Była to część akcji okrzykniętej przez Anonimowych jako "Operation Darknet". Cała akcja miała na celu zupełne wyeliminowanie pornografii dziecięcej z sieci Tor.

Tor (The Onion Router) jest wirtualną siecią opartą na tak zwanym trasowaniu cebulowym (protokół ONION), która zapobiega skutecznie monitorowaniu ruchu sieciowego, a zatem gwarantującą niemal pełną anonimowość. Zasadniczo jest ona bardzo pozytywna, gwarantując nam pewne bezpieczeństwo w przypadku gdy państwo pragnie ograniczyć wolność słowa. Daje ona możliwość komunikacji ze światem zewnętrznym mieszkańcom państw takich jak Korea Północna czy Iran (Chiny niestety skutecznie ją blokują przez swoją Wielką Ścianę Ogniową).

Jednak anonimowość ma to do siebie, że przyciąga także osoby spod ciemnej gwiazdy, które próbują ją wykorzystać w celach przestępczych. I pomijając tutaj osoby takie jak spamerzy czy chociażby handlarze narkotyków to właśnie pedofile upatrzyli sobie Tor jako idealne miejsce do wymiany treści pornograficznych.

Anonimowi zauważyli, że za ponad 40 takimi stronami, w tym jedną z największych, oferującą ponad 100GB treści pornograficznych z udziałem dzieci Lolita City, stoi jedna firma hostingowa - Freedom Hosting. Zatem przez eliminację Freedom Hosting doprowadzili oni do ich skutecznego wyłączenia. Hackerzy zapowiedzieli, że są gotowi tak długo atakować serwery FH oraz innych firm, jak długo będą się tam znajdowały niepożądane treści. Dodatkowo, aby odstraszyć użytkowników takich stron - ujawnili oni dane około 1500 osób korzystających z ich usług.

W ich oświadczeniu można przeczytać:

"Usuńcie całą pornografię dziecięcą ze swoich serwerów. Nie zgadzajcie się na udzielanie swoich usług komukolwiek kto ma do czynienia z takimi treściami. Nie jest to skierowane tylko do Freedom Hosting, lecz do wszystkich w internecie. Nie ważne kim jesteś, jeśli zauważymy, że hostujesz, promujesz lub wspierasz dziecięcą pornografię - staniesz się naszym celem."

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas