Anzhi planuje kolejne zakupy

Anzhi Makhachkala był sprawcą chyba najbardziej zaskakującego transferu tego lata. Rosyjski klub zdołał skusić Samuela Etoo do opuszczenia utytułowanego Interu i spróbować nowego życia w odległym Dagestanie. Teraz 4 zespół rosyjskiej Premier League myśli już o zakupach na zimę.

Anzhi Makhachkala był sprawcą chyba najbardziej zaskakującego transferu tego lata. Rosyjski klub zdołał skusić Samuela Etoo do opuszczenia utytułowanego Interu i spróbować nowego życia w odległym Dagestanie. Teraz 4 zespół rosyjskiej Premier League myśli już o zakupach na zimę.

Anzhi Makhachkala był sprawcą chyba najbardziej zaskakującego transferu tego lata. Rosyjski klub zdołał skusić Samuela Eto'o do opuszczenia utytułowanego Interu i spróbować nowego życia w odległym Dagestanie. Teraz 4 zespół rosyjskiej Premier League myśli już o zakupach na zimę.

Zwykle gdy buduje się drużynę od zera i pompuje się w nią gigantyczne pieniądze, to mija trochę czasu zanim osiągnie się swój zespół marzeń. Tak było i w przypadku Anzhi, kiedy ta została przejęta przez potentata paliwowego. Nowi właściciele szybko pozbyli się części piłkarzy zastępując ich nieco lepszymi. Dodatkowo, do Dagestanu ściągnięto także Roberto Carlosa, który był częścią kampanii strategicznej budowania nowej potęgi w światowym futbolu.

Reklama

Nazwisko Brazylijczyka miało dać wszystkim sygnał, że w Rosji pojawił się nowy interesujący klub. Ten manewr promocyjny pozwolił działaczom na polowanie na kolejne gwiazdy, tym razem takie, które swoją grą przyczynią się do znaczącej poprawy poziomu zespołu. I wbrew wszystkiemu, łowy zakończyły się nadzwyczaj pomyślnie. Do Dagestanu przyjechali piłkarze takie formatu jak Balázs Dzsudzsák, Yuri Zhirkov i Samuel Eto'o. Rewolucja dotyczyła też reszty zawodników, jako że Anzhi wymieniła ponad połowę składu ściągając do siebie co ciekawszych zawodników z ligi rosyjskiej i okolic. Teraz jednak szykuje się jeszcze jedna bomba.

Tuż po uzupełnieniu składu znanymi gwiazdami, właściciel Sulejman Kerimow zamarzył sobie zakontraktowanie także jakiegoś uznanego szkoleniowca. Dotychczasową opiekę nad zespołem prowadzi od połowy 2010 roku 66-letni Gadzhi Gadzhiev. Rosyjski milioner najchętniej widziałby na tym stanowisku Jose Mourinho, jednak Portugalczyk nie tak dawno zdążył już odmówić Anzhi. Kolejnymi celami rosyjskiego klubu mają według plotek być albo Guus Hiddink, albo Fabio Capello. Bardziej prawdopodobna wydaje się kandydatura Holendra, który w przeszłości był selekcjonerem Rosji. Obaj trenerzy są jednak obecnie związani z innymi federacjami i Kerimow musiałby poczekać na wyjaśnienie ich sytuacji w walce o EURO 2012.

Tak czy inaczej, w Anzhi będzie się dużo działo tej zimy...

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy