Arsenal straci kolejną gwiazdę?

Emmanuel Eboue, Samir Nasri, no i rzecz jasna Cesc Fabregas - ci zawodnicy zdecydowali się opuścić Arsenal Londyn tego lata, co znacząco pogorszyło styl gry drużyny Arsenea Wengera. Teraz bardzo możliwe, że ich los podzieli inny zawodnik, który w ostatnich latach stanowił o sile Kanonierów. O kim mowa?

Emmanuel Eboue, Samir Nasri, no i rzecz jasna Cesc Fabregas - ci zawodnicy zdecydowali się opuścić Arsenal Londyn tego lata, co znacząco pogorszyło styl gry drużyny Arsenea Wengera. Teraz bardzo możliwe, że ich los podzieli inny zawodnik, który w ostatnich latach stanowił o sile Kanonierów. O kim mowa?

Emmanuel Eboue, Samir Nasri, no i rzecz jasna Cesc Fabregas - ci zawodnicy zdecydowali się opuścić Arsenal Londyn tego lata, co znacząco pogorszyło styl gry drużyny Arsene'a Wengera. Teraz bardzo możliwe, że ich los podzieli inny zawodnik, który w ostatnich latach stanowił o sile "Kanonierów". O kim mowa?

Gael Clichy i Samir Nasri to dwójka Francuzów, która opuściła Emirates Stadium praktycznie tylko dlatego, że klub chciał na nich... zarobić. Obaj zawodnicy zanim odeszli z ekipy "Kanonierów" mieli umowy ważne jeszcze tylko na kolejne 12 miesięcy. A że żaden z nich nie zamierzał podpisywać z Arsenalem nowego kontraktu, klub i tak pogodzony z ich odejściem decydował się na ich sprzedaż w ostatniej możliwie sensowej ku temu chwili.

Reklama

Bardzo możliwe, że podobny tok wydarzeń będzie miała historia Robina van Persiego, który zdobywając dwa gole w niedzielnym spotkaniu przeciwko Boltonowi zaliczył swoje setne trafienie w barwach "Kanonierów". 28-latek to w tej chwili czołowa postać swojego klubu. W 6 dotychczasowych meczach w Premier League Holender już 3-krotnie zdołał wpisać się na listę strzelców.

Umowa napastnika z klubem obowiązuje jeszcze do połowy 2013 roku. Mimo wszystko Arsene Wenger doświadczony o wydarzenia z ostatniego okienka transferowego wolałby spać spokojnie i nie bać się o to, czy Holender nagle nie zechce zmienić zespołu. Dlatego właśnie na życzenie Francuza Arsenal próbował niedawno podjąć rozmowy z piłkarzem na temat jego nowego kontraktu. Zawodnik jednak odmówił negocjacji, dając wszystkim do myślenia, iż snajper wcale nie wiąże swojej przyszłości z klubem.

" - Mój kontrakt jest jeszcze ważny przez niemal dwa lata, aż do 2013 roku. Więc na chwilę obecną jestem zadowolony ze swoich warunków. Nie mogę powiedzieć nic więcej, bo nie potrafię przewidywać przyszłości..."

Wypowiedź Holendra była więc jasnym sygnałem dla Wengera, iż Arsenal musi liczyć się także ze stratą van Persiego, którego wartość szacuje się na 30 milionów euro. W przypadku zdecydowanej chęci odejścia piłkarza, klub by zarobić na nim choć część wspomnianej kwoty, będzie musiał sprzedać 28-latka albo już tej zimy, albo najpóźniej od razu po obecnym sezonie.

Czy 58-krotny reprezentant Holandii rzeczywiście opuści Arsenal? Czekamy na Wasze opinie!

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy