Asteroidą na Marsa

Przy stosowanej obecnie technologii dotarcie z Ziemi na Marsa zajęłoby około 2-3 lat. Być może jeszcze w tym wieku uda się ograniczyć ten czas do około roku. Jak to możliwe? Amerykańscy naukowcy wpadli na szalony i abstrakcyjny pomysł użycia do tego asteroid.

Przy stosowanej obecnie technologii dotarcie z Ziemi na Marsa zajęłoby około 2-3 lat. Być może jeszcze w tym wieku uda się ograniczyć ten czas do około roku. Jak to możliwe? Amerykańscy naukowcy wpadli na szalony i abstrakcyjny pomysł użycia do tego asteroid.

Do 2100 r. w pobliżu Ziemi przelatywać będzie co najmniej pięć dużych asteroid, które będą zmierzały w kierunku Marsa. Amerykanie uznali, że może warto byłoby wykorzystać ten bezpłatny środek transportu do zdecydowanie szybszego dostania się na czerwoną planetę. Jedna z wizji zakłada podczepienie się pod przelatującą planetoidą. Jeszcze inny sposób mówi wręcz o schronieniu się statku, we wnętrzu asteroidy. Część z nich może mieć naturalne kratery i tunele, w innych zostałyby one wydrążone przy pomocy specjalnych urządzeń, w które statek byłby wyposażony.

Naukowcy przewidują, że poza znacznie szybszą podróżą i oszczędnością zapasów i paliwa, metoda taka mogłaby mieć pozytywny wpływ na zdrowie astronautów. Szacuje się, że promieniowanie występujące w kosmosie może zwiększyć ryzyko zachorowań na raka nawet o 20%. Poza tym długotrwały lot mógłby negatywnie wpłynąć na zdrowie psychiczne ludzi. Planetoidy ze względu na materiały z jakich są zbudowane byłyby w stanie chronić załogę znajdującą się w jej wnętrzu przed niebezpiecznym promieniowaniem.

Kolejnym problemem, o którym myślą naukowcy jest powrót misji na Ziemię. Niektórzy uważają, że możliwa jest zmiana trajektorii lotu przy pomocy żagli lub silników, a nawet sprawienie, że planetoida stale krążyłaby na trasie między Ziemią, a Marsem. Amerykanie szacują, że pierwszą okazją do przetestowania nowatorskiej metody podróżowania po kosmosie, może być rok 2086, kiedy to w pobliżu orbity ziemskiej znajdą się asteroidy 1999YR14 i 2007EE26.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas