Balonem w ogień
Często jedyną metodą zgaszenia wielkiego pożaru lasu jest zrzucenie na ogień hektolitrów wody z samolotów. Jest jednak pewien problem, gdyż samoloty zdolne do przenoszenia wody są dość drogie, a poza tym mało oddziałów straży je posiada. Dlatego Boeing opracował specjalne balony gaśnicze, które może zabrać na pokład każdy samolot.
Często jedyną metodą zgaszenia wielkiego pożaru lasu jest zrzucenie na ogień hektolitrów wody z samolotów. Jest jednak pewien problem, gdyż samoloty zdolne do przenoszenia wody są dość drogie, a poza tym mało oddziałów straży je posiada. Dlatego Boeing opracował specjalne balony gaśnicze, które może zabrać na pokład każdy samolot.
Nad systemem PCADS (Precision Container Aerial Delivery System) inżynierowie Boeinga pracowali od kilku lat. Teraz postanowili zaprezentować efekty.
Wystarczy dowolna maszyna z otwieranym w trakcie lotu lukiem bagażowym. Balony, które tak naprawdę są zdolnymi pomieścić ok. 1000 litrów wody (250 galonów) plastikowymi workami, napełniane są na ziemi wewnątrz specjalnych wzmocnionych kartonów, które trzymają je w miejscu. Balon taki wystarczy przenieść nad pożar i zrzucić z samolotu.
Podczas uderzenia w strumień powietrza worki (oraz kartony) rozpadają się, zrzucając na płonący teren samą wodę - czyli uzyskując efekt identyczny ze standardowymi samolotami gaśniczymi. Nad tymi ostatnimi nowy system ma też taką przewagę, że woda może być zrzucana z bezpiecznej dla samolotu wysokości z taką samą precyzją.
Wszystkich miłośników ekologii uspokajamy - worki te ulegają szybkiej biodegradacji.