Battlefield 3 bez wbudowanej przeglądarki serwerów

Mimo, że najnowszy produkt DICE jest grą, na którą ślini się większość internautów, to co jakiś czas EA dostarcza nam wiadomości skutecznie ochładzających nasz zapał do Battlefielda 3. Najnowszą taką informacją jest to iż gra nie będzie posiadała zintegrowanej przeglądarki serwerów.

Mimo, że najnowszy produkt DICE jest grą, na którą ślini się większość internautów, to co jakiś czas EA dostarcza nam wiadomości skutecznie ochładzających nasz zapał do Battlefielda 3. Najnowszą taką informacją jest to iż gra nie będzie posiadała zintegrowanej przeglądarki serwerów.

Mimo, że najnowszy produkt DICE jest grą, na którą ślini się większość internautów, to co jakiś czas EA dostarcza nam wiadomości skutecznie ochładzających nasz zapał do Battlefielda 3. Najnowszą taką informacją jest to iż gra nie będzie posiadała zintegrowanej przeglądarki serwerów.

Aby zmienić serwer konieczne będzie wyjście z gry i wykorzystanie osobnej aplikacji Battlelog, aby znaleźć grę.Jeden z pracowników DICE - Alan Kertz - starał się złagodzić tę informację mówiąc, że "Battlefield 3 uruchamia się naprawdę szybko".

Jest to szokujące dla wszystkich pecetowych graczy, dla których przeglądarka serwerów jest standardem od czasów Quake'a 2.

Reklama

Informacja ta pojawiła się dzień po tym, jak dostaliśmy dobre wieści mówiące, że konsolowa wersja gry będzie posiadała przeglądarkę serwerów. Tym bardziej ciężko zrozumieć o czym myśleli twórcy, integrując w konsolowej wersji gry tę funkcjonalność, która w przypadku gier na konsole jest rzadkością, a na pececie - gdzie jest standardem - przenosząc ją do zewnętrznej aplikacji.

I jeszcze pół biedy, gdyby była to aplikacja posiadająca tzw. overlaya - czyli coś co możemy znaleźć w steamowych grach, pozwalającego na przełączenie się szybko kombinacją klawiszy do zewnętrznej przeglądarki serwerów bez konieczności wychodzenia z gry (a nawet robienia alt+tab, co często ratuje przed zmianą rozdzielczości ekranu, jeśli gramy w innej niż mamy na pulpicie). Tym bardziej dziwne wydaje się to biorąc pod uwagę, że EA mocno stara się promować swoją platformę elektronicznej dystrybucji Origins, a to byłoby idealną okazją do zrobienia tego.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy