Była modelka Playboy'a właścicielką klubu?

Angielskie media dość żywiołowo zareagowały na plotkę sugerującą, iż zespół z 4 Mistrzostwami Anglii na koncie ma szansę zostać wykupionym przez byłą austriacką aktorkę, która u szczytu swojej kariery gościła na okładce Playboya. Dziś konkrety w tej sprawie wyjawił w końcu obecny szef zespołu.

Angielskie media dość żywiołowo zareagowały na plotkę sugerującą, iż zespół z 4 Mistrzostwami Anglii na koncie ma szansę zostać wykupionym przez byłą austriacką aktorkę, która u szczytu swojej kariery gościła na okładce Playboya. Dziś konkrety w tej sprawie wyjawił w końcu obecny szef zespołu.

Angielskie media dość żywiołowo zareagowały na plotkę sugerującą, iż zespół z 4 Mistrzostwami Anglii na koncie ma szansę zostać wykupionym przez byłą austriacką aktorkę, która u szczytu swojej kariery gościła na okładce Playboy'a. Dziś konkrety w tej sprawie wyjawił w końcu obecny szef zespołu.

Sheffield Wednesday F.C. to klub, który swoje największe sukcesy święcił w pierwszej połowie ubiegłego stulecia, kiedy to czterokrotnie (1903, 1904, 1929, 1935) zdobywał tytuł najlepszej drużyny w całej Anglii. Dziś prowadzony przez Gary'ego Megsona zespół walczy o awans do ligi Championship, zajmując po 16 kolejkach 3 miejsce w League One (3 poziom rozgrywek).

Reklama

Jednak właściciel klubu Milan Mandarić marzy by w końcu wprowadzić Sheffield do Premiership, by ponownie stanąć przed szansą walki o mistrzostwo kraju. Do tego celu jednak są potrzebni sponsorzy, którzy nie będą bali się zainwestować w trzykrotnego zdobywcę Pucharu Anglii. Ostatnie pogłoski donosiły o zainteresowaniu ze strony Sybil Danning, która wraz z mężem miałaby przejąć angielski klub.

Sprawa bardzo szybko zyskała potężny rozgłos, jako że 64-letnia dziś aktorka pozowała swego czasu nawet na okładce Playboy'a.

Dziś głos w całej sprawie zabrał aktualny właściciel drużyny, który jednoznacznie zdementował owe plotki:

" - Mogę szczerze przyznać, że nigdy nie rozmawiał z wymienionymi tu ludźmi. Jestem równie zaskoczony tym wiadomościami, jak wy sami..."

Mimo wszystko część mediów sugeruje, że oświadczenie Mandarića to tylko zasłona dymna przed rzeczywistymi rozmowami ze słynną Austriaczką. Ile w tym prawdy - przekonamy się niebawem.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy