Były selekcjoner Holandii będzie pracował w Indiach

Kilka dni temu grzebiąc w biografii Leo Beenhakkera przekonałem się na własne oczy, że popularny u nas kiedyś Don Leo to obieżyświat pełną gębą. Były selekcjoner Polski pracował nie tylko w takich miejscach jak Holandia, Szwajcaria, Hiszpania, Turcja, ale także w tych nieco bardziej dla nas egzotycznych jak na przykład Arabia Saudyjska, Meksyk, czy Trynidad i Tobago. Teraz jego kolega po fachu, ma szansę stać się kolejnym obieżyświatem rodem z Holandii.

Kilka dni temu grzebiąc w biografii Leo Beenhakkera przekonałem się na własne oczy, że popularny u nas kiedyś Don Leo to obieżyświat pełną gębą. Były selekcjoner Polski pracował nie tylko w takich miejscach jak Holandia, Szwajcaria, Hiszpania, Turcja, ale także w tych nieco bardziej dla nas egzotycznych jak na przykład Arabia Saudyjska, Meksyk, czy Trynidad i Tobago. Teraz jego kolega po fachu, ma szansę stać się kolejnym obieżyświatem rodem z Holandii.

Kilka dni temu grzebiąc w biografii Leo Beenhakkera przekonałem się na własne oczy, że popularny u nas kiedyś "Don Leo" to obieżyświat pełną gębą. Były selekcjoner Polski pracował nie tylko w takich miejscach jak Holandia, Szwajcaria, Hiszpania, Turcja, ale także w tych nieco bardziej dla nas egzotycznych jak na przykład Arabia Saudyjska, Meksyk, czy Trynidad i Tobago. Teraz jego kolega po fachu, ma szansę stać się kolejnym obieżyświatem rodem z Holandii.

Rob Baan to nazwisko, które bez wątpienia skojarzy większość prawdziwych fanów futbolu. Wywołany tu przeze mnie trener był nie tylko opiekunem aż 10 holenderskich klubów (w tym PSV Eindhoven), ale też prowadził chyba wszystkie możliwe szczeble wiekowe reprezentacji narodowej "Oranje".

Reklama

Jednak patrząc na doświadczenia Baana zebrane z pracy za granicą, przekonamy się, że jego dorobek choć egzotyczny, nie jest aż tak wielki jak choćby wspomnianego Beenhakkera. Baan poza terytoriami Holandii pracował jak dotąd tylko w dwóch miejscach. Pierwszą posadą był etat dyrektora technicznego klubu Al-Jazira w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Drugą zagraniczną pracą w karierze trenera było jego ostatnie stanowisko, gdzie łączył obowiązki dyrektora technicznego oraz selekcjonera reprezentacji narodowej Australii do lat 23.

Jednak dokładnie wczoraj 68-letni szkoleniowiec zdecydował się na złożenie podpisu na umowie, która zakłada, iż przez najbliższe 2 lata Baan będzie pełnił funkcję dyrektora technicznego Indii.

" - Uważam, że to fantastyczne, iż AIFF ofiarowała mi szansę wykorzystania mojego długoletniego doświadczenia na rzecz futbolu w Indiach. Ostatnie badania wykazały, że Indie wraz ze swoim blisko 1,2 miliardem populacji mają wprost ogromny potencjał do osiągania wybitnych sukcesów w tej dyscyplinie."

Baan będzie odpowiadał w Indiach za współpracę tego kraju z władzami FIFA oraz za nadzór tworzenia łącznie 5 akademii piłkarskich, które mają tam powstać do końca marca przyszłego roku.

Czy już za kilka lat Indie doczekają się pierwszych sukcesów na arenie międzynarodowej? Czekamy na Wasze głosy w tej sprawie!

Żródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy