Castlevania: Lords of Shadow 2 (OST) – recenzja

Jeszcze nie mam ostatecznie wyrobionego zadania o Castlevania: Lords of Shadow 2 , być może gra nie zachwyci, ale ścieżka dźwiękowa z niej pochodząca, już to zrobiła i już „mnie ma”. Kompozytorem jest Oscar Araujo , ale przysięgam, że przy pierwszym słuchaniu miałem wrażenie, że to Hans Zimmer...

Jeszcze nie mam ostatecznie wyrobionego zadania o Castlevania: Lords of Shadow 2 , być może gra nie zachwyci, ale ścieżka dźwiękowa z niej pochodząca, już to zrobiła i już „mnie ma”. Kompozytorem jest Oscar Araujo , ale przysięgam, że przy pierwszym słuchaniu miałem wrażenie, że to Hans Zimmer...

Jeszcze nie mam ostatecznie wyrobionego zadania o Castlevania: Lords of Shadow 2, być może gra nie zachwyci, ale ścieżka dźwiękowa z niej pochodząca, już to zrobiła i już „mnie ma”. Kompozytorem jest Oscar Araujo, ale przysięgam, że przy pierwszym słuchaniu miałem wrażenie, że to Hans Zimmer, bo ścieżka z gry przypomina to co słychać w trylogii filmowej Batman Begins, czy też Man of Steel. Uwielbiam twórczość Hansa Zimmera i kontakt z jego kompozycjami jest dla mnie zawsze ogromną przyjemnością.

Co w tym wszystkim takiego wspaniałego? Posłuchajcie tych perkusyjnych elementów, pomieszanych z dudnieniem basu i chóralnym śpiewem. Wszystko to zmieszane daje powalający efekt. Doskonałym przykładem jest utwór The Toy Maker. Przy okazji jest on również dowodem na obecność i zapożyczenia od Hansa Zimmera.

Reklama

Wszystkie utwory współdzielą ten podobny temat i w przypadku CLOS 2, taki patent sprawdza się wyśmienicie. Dla przykładu, główny temat Castlevania, to właśnie w nim pobrzmiewają echa z The Toy Maker. Następnie Chaotic Battle i jego głębokie basy i chaotyczna perkusja, a teraz skok do Satan, gdzie usłyszycie wspaniałe, można powiedzieć – demoniczne – partie chóru.

Siłą każdej ścieżki dźwiękowej, jest moim zdaniem, zdolność do życia poza grą, czy filmem z których pochodzi. Oscar Araujo spisał się w tym zadaniu wyśmienicie. Jego muzyka jest wspaniała, nie męczy, nie wymusza na siłę skojarzeń z grą, żyje swoim tokiem i podoba się wielu ludziom, którzy nie mają nawet pojęcia, że pochodzi ona z gry wideo. Mało tego, gdy się tego dowiadują, są zdecydowanie zaskoczeni i z aprobatą kiwają głową.

Podsumowując – zdaję sobie sprawę, że to dopiero początek roku i przed nami jeszcze wiele gier, w których także pojawi się muzyka. Jednak jestem przekonany, że ścieżka dźwiękowa z Castlevania: Lord of Shadows 2 podnosi poprzeczkę bardzo wysoko i życzę wszystkim, aby wielu udało się choćby dorównać.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy