Chelsea bez trenera! Ancelotti zwolniony!

Tego chyba mało kto mógł się spodziewać. Włoski szkoleniowiec Chelsea Londyn - Carlo Ancelotii - pożegnał się przed kilkoma godzinami ze stanowiskiem pierwszego trenera The Blues. Pomimo zaskoczenia decyzją zarządu klubu wicemistrzów Anglii cała Anglia żyje już spekulacjami na temat nazwiska potencjalnego następcy byłego trenera Milanu.

Tego chyba mało kto mógł się spodziewać. Włoski szkoleniowiec Chelsea Londyn - Carlo Ancelotii - pożegnał się przed kilkoma godzinami ze stanowiskiem pierwszego trenera The Blues. Pomimo zaskoczenia decyzją zarządu klubu wicemistrzów Anglii cała Anglia żyje już spekulacjami na temat nazwiska potencjalnego następcy byłego trenera Milanu.

Tego chyba mało kto mógł się spodziewać. Włoski szkoleniowiec Chelsea Londyn - Carlo Ancelotii - pożegnał się przed kilkoma godzinami ze stanowiskiem pierwszego trenera "The Blues". Pomimo zaskoczenia decyzją zarządu klubu wicemistrzów Anglii cała Anglia żyje już spekulacjami na temat nazwiska potencjalnego następcy byłego trenera Milanu.

Ancelotti przybył do Londynu w połowie 2009 roku, kiedy to zakończył swoją 8-letnią pracę z zespołem AC Milan. Pierwszy sezon Włocha w Anglii był nader obiecujący. Odzyskane Mistrzostwo Anglii oraz wywalczony Puchar Anglii były pierwszym dubletem w całej historii klubu. Tytuł mistrza kraju był zdobyty w efektownym stylu. Właściciel klubu - Roman Abramowicz - nie mógł wówczas się nachwalić włoskiego szkoleniowca, który zapewnił Chelsea mistrzostwo dzięki bardzo stabilnej grze drużyny na przestrzeni całego sezonu, w którym ekipa "The Blues" pobiła kilka rekordów w Anglii.

Reklama

Obecne rozgrywki nie były już jednak tak pomyślne dla Chelsea. Pomimo zajęcia drugiego miejsca w Premier League, zespół Ancelottiego zbyt wcześnie w przeciągu sezonu ograniczył swoje szanse na tytuł, zaliczając kilka kompromitujących wpadek. Drużyna, która w zeszłym sezonie miażdżyła wszystkie najsilniejsze ekipy w Anglii, teraz potrafiła przegrywać z rywalami z końca tabeli. Nieudana była również kampania w walce o puchar kraju oraz o Ligę Mistrzów. Na arenie międzynarodowej "The Blues" odpadli w ćwierćfinale turnieju na rzecz swojego największego rywala w walce o Mistrzostwo Anglii - Manchester United. Mówi się, że to właśnie po tamtym dwumeczu Roman Abramowicz zaczął pierwszy raz rozważać zwolnienie Włocha.

Sytuacji nie ułatwiło ostatnie spotkanie sezonu, które Chelsea rozgrywała na wyjeździe z drużyną Evertonu. Po porażce w stosunku 1:0 Ancelotti usłyszał, iż klub nie zamierza z nim dalej współpracować. Po mimo braku trofeów w tym sezonie kibice nie spodziewali się zwolnienia na stanowisku trenera. Rosyjski właściciel jednak nie mógł przeboleć tak szybkiego poddania się w walce o mistrzostwo kraju i zwolnił 51-letniego szkoleniowca.

Teraz cała Anglia żyje spekulacjami na temat następcy Włocha. Mówi się, że największe szanse w wyścigu o posadę ma Guus Hiddink, który w przeszłości zaliczył krótki epizod na Stamford Bridge. Jednak Holender obecnie prowadzi kadrę Turcji i nie wygląda na to, aby dzielenie obowiązków było mu po drodze.

Kolejnymi kandydatami są Jose Mourinho oraz Andre Villas-Boas. Ten pierwszy raczej jednak wolałby zostać w Madrycie na dłużej, a do Anglii wrócić tylko w roli następcy Sir Alexa Fergusona w drużynie Manchesteru United. Ten drugi zaś prawdopodobnie skorzystałby z oferty Abramowicza. Portugalczyk jest obecnie trenerem FC Porto, z którym niedawno wygrał Mistrzostwo Portugalii oraz przede wszystkim Ligę Europy. Jednak 33-latek na pewno skusiłby się na podjęcie nowych wyzwań,, gdyby tylko stanął przed taką szansą.

To jednak póki co tylko spekulacje. Miejmy nadzieję, że sprawa obsady trenerskiego stołka w Chelsea wyjaśni się już wkrótce i wówczas poznamy nazwisko następcy Carlo Ancelottiego.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy