Chiny są coraz bliżej rozpoczęcia ery kosmicznego górnictwa

Chińczycy chcą pójść w ślady Europejczyków czy Amerykanów i rozpocząć erę kosmicznego górnictwa. Tyle, że chcą to zrobić szybciej, a pierwsze tego efekty realizują się na naszych oczach. Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna (CNSA) podpisała kilka dni temu porozumienie z Ministerstwem Gospodarki Luksemburga...

Chińczycy chcą pójść w ślady Europejczyków czy Amerykanów i rozpocząć erę kosmicznego górnictwa. Tyle, że chcą to zrobić szybciej, a pierwsze tego efekty realizują się na naszych oczach. Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna (CNSA) podpisała kilka dni temu porozumienie z Ministerstwem Gospodarki Luksemburga...

Chińczycy chcą pójść w ślady Europejczyków czy Amerykanów i rozpocząć erę kosmicznego górnictwa. Tyle, że chcą to zrobić szybciej, a pierwsze tego efekty realizują się na naszych oczach. Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna (CNSA) podpisała kilka dni temu porozumienie z Ministerstwem Gospodarki Luksemburga, czyli kraju, który obecnie jest światowym pionierem tworzenia projektów kosmicznego górnictwa.

Rząd Państwa Środka zainicjował powstanie w Luksemburgu Instytutu Badawczego Eksploracji Głębokiego Kosmosu (Research Laboratory of Deep Space Exploration). W ramach tego projektu, chińscy naukowcy będą przygotowywać plany przyszłych kosmicznych misji badawczych na planetoidy, a także systemów komunikacji z odległymi obiektami.

Reklama

Cały projekt powstaje w ramach funduszu Space Resources, który ma/będzie miał olbrzymie finansowane nie tylko z rządu, ale też z wielu prywatnych firm z najdalszych zakątków naszej planety. Luksemburg od kilku lat prowadzi dwa główne projekty związane z rozwojem technologii kosmicznych, a skupione na górnictwie.

Teraz do Planetary Resources i Deep Space Industries będą mogli mieć dostęp Chińczycy, co spowoduje, że obie strony zyskają na tym wiele, bo Państwo Środka dysponuje wyśmienitymi specjalistami, a Luksemburg mnóstwem pieniędzy na realizacje takiej wizji.

Przypomnijmy, że niedawno Chińska Akademia Technologii Kosmicznych (CAST) przedstawiła wielkie plany kilku misji na planetoidy, które mają rozpocząć się już za 5 lat. Państwo Środka na cel wzięło sobie planetoidę o nazwie 99942 Apophis, czyli głaz mający rozmiary 325 metrów, o którym cały czas jest głośno, jako o potencjalnym siewcy zagłady naszej planety. Obiekt przeleci bowiem bardzo blisko Ziemi w roku 2029 i 2036.

Naukowcy chcą też bliżej przyjrzeć się planetoidzie węglowej o numerze 1996 FG3. Ma ona ok. 1,7 kilometra szerokości i znajduje się, podobnie jak Apophis, w grupie Apollo, czyli obiektów potencjalnie zagrażających naszej planecie.  Niektórzy naukowcy uważają, że może ona skrywać tajemnicę powstania życia na Ziemi.

Chińczycy planują odwiedzić z pomocą sond jeszcze inne obiekty przelatujące blisko Ziemi, ale jeszcze dokładnie nie podano, o które konkretnie chodzi. Misje będą miały nie tylko wymiar naukowcy, w trakcie których astronomowie przyjrzą się bliżej tym obiektom, oszacują związane z nimi zagrożenie czy możliwości ich neutralizacji, ale również z punktu widzenia kosmicznego górnictwa.

Co ciekawe, również i Polska Agencja Kosmiczna, wraz z polskimi firmami, od jakiegoś czasu współpracują z Luksemburgiem w kwestiach kosmicznego górnictwa (). Rodzime firmy są świetnie wyspecjalizowane w robotyce kosmicznej, obserwacjach planetoid i integracji systemów kosmicznych, co bardzo cenią władze Luksemburga i Europejska Agencja Kosmiczna (ESA).

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. Deep Space Industries

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy