Chiny stworzą własną wersję Wikipedii, a Turcja ją zablokowała

Wikipedii nikomu przedstawiać nie trzeba. Jest to największa i najpopularniejsza internetowa encyklopedia, z której dobrodziejstw każdego dnia korzysta miliony ludzi na całym świecie. Jakiś czas temu jej władze postanowiły ostro walczyć z fałszywymi wiadomościami...

Wikipedii nikomu przedstawiać nie trzeba. Jest to największa i najpopularniejsza internetowa encyklopedia, z której dobrodziejstw każdego dnia korzysta miliony ludzi na całym świecie. Jakiś czas temu jej władze postanowiły ostro walczyć z fałszywymi wiadomościami...

Wikipedii nikomu przedstawiać nie trzeba. Jest to największa i najpopularniejsza internetowa encyklopedia, z której dobrodziejstw każdego dnia korzysta miliony ludzi na całym świecie. Jakiś czas temu jej władze postanowiły ostro walczyć z fałszywymi wiadomościami ().

Od tego czasu z Wikipedii zaczęły znikać linki prowadzące do serwisów internetowych, które zostały uznane za siewców fake newsów, czyli są to głównie serwisy mające jakieś powiązania z Kremlem.

Wikipedia, chociaż cieszy się ogromną popularnością, jest tworem świata Zachodniego, więc zawarta jest w niej wizja świata kreowana przez Amerykę i Europę. Z takimi wartościami nie zgadza się coraz więcej krajów.

Reklama

Kilka dni temu internetowa encyklopedia została permanentnie zablokowana w Turcji (), a teraz podobne plany mają władze Chin. Jako że w Państwie Środka cenzura w globalnej sieci to chleb powszedni, ale bez problemu da się ją omijać, władze postanowiły pójść jeszcze dalej i stworzyć własną Wikipedię.

Wikipedia blokowana w Turcji i Chinach. Jaki kraj będzie następny? Fot. Wikipedia.

Taki pomysł sprawi, że setki milionów Chińczyków (w Chinach jest 720 milionów internautów) będą już niedługo zachęcani do korzystania z opracowanej przez swój rząd skarbnicy wiedzy, która odzwierciedla jego ideę.

"Chińska Encyklopedia" ma zawierać ponad 300 tysięcy terminów i będzie redagowana przez specjalny zespół składający się z aż 20 tysięcy redaktorów. Yang Muzhi, redaktor naczelny projektu, określił ten projekt jako "Wielki Mur kultury". Jego celem jest oddzielenie Zachodniej wizji świata od wschodniej i pokazanie Chińczykom dorobek kulturowy ich potężnego kraju.

No cóż, na pewno nie znajdziemy w niej informacji o masakrze studentów na placu Tian'anmen, o wolnym Tybecie czy o znaczących wydarzeniach z całego świata. Na naszych oczach tworzą się więc na Ziemi coraz większe podziały, które już niedługo znowu mogą skończyć się w znany nam wszystkim sposób.

Źródło: / Fot. Wikipedia

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy