Ciemna strona komety 67P skuta lodem
Sonda Rosetta nie miała póki co szansy zerknąć na ciemną, odwróconą przez większą część czasu od Słońca stronę jądra komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko - mogła ją jedynie zbadać przy pomocy mikrofalowego urządzenia MIRO (Microwave Instrument for the Rosetta Orbiter). A badanie to wskazuje na obecność tam dużej ilości lodu.
Sonda Rosetta nie miała póki co szansy zerknąć na ciemną, odwróconą przez większą część czasu od Słońca stronę jądra komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko - mogła ją jedynie zbadać przy pomocy mikrofalowego urządzenia MIRO (Microwave Instrument for the Rosetta Orbiter). A badanie to wskazuje na obecność tam dużej ilości lodu.
Lato na północnej części komety trwa przez prawie 5.5 roku (a cała orbita wokół Słońca zajmuje 6.5 roku), jednak gdy zbliża się ona do peryhelium - punktu najbliżej Słońca - sytuacja się odwraca i na południowej jej części dochodzi do krótkiego, lecz bardzo gorącego lata.
Wcześniej trwało cały czas lato na północy, wobec czego Rosetta nie mogła wykorzystać aparatu OSIRIS aby zrobić zdjęcia południowej części, nie dało się jej także (ze względu na temperatury o zaledwie kilkadziesiąt stopni przekraczające zero bezwzględne) zbadać z pomocą urządzenia VIRTIS (Visible, InfraRed and Thermal Imaging Spectrometer).
Przez pierwsze miesiące można było południową część skanować urządzeniem MIRO, a naukowcy z ESA opublikowali właśnie dane zebrane pomiędzy sierpniem, a październikiem zeszłego roku.
Obserwacje te wskazują na obecność dużej ilości lodu w pierwszych kilkudziesięciu centymetrach powierzchni jądra komety, ale na razie nie wiadomo czy to lód z wody czy zamarznięty dwutlenek węgla (suchy lód). Jeśli okaże się to być zamarznięta woda to jej dokładniejsze zbadanie może nam przynieść nieco ciekawych informacji na temat genezy życia na Ziemi, bo choć wcześniejsze analizy wykonane w północnej części komety wskazywały, że ziemska woda raczej pochodzi z planetoid, a nie z komet, to materiał na południu może wskazywać na coś zupełnie innego.
Źródło: