Coraz więcej info o nowym PES-ie

Jesień już od ładnych kilku lat to nie tylko początek szkoły i koniec bezstresowych wakacji. To także coroczna konfrontacja dwóch największych piłkarskich symulacji w grach komputerowych. I choć ostatnio to właśnie FIFA wiedzie zdecydowany prym, to panowie z Konami jeszcze nie złożyli swojej broni.

Jesień już od ładnych kilku lat to nie tylko początek szkoły i koniec bezstresowych wakacji. To także coroczna konfrontacja dwóch największych piłkarskich symulacji w grach komputerowych. I choć ostatnio to właśnie FIFA wiedzie zdecydowany prym, to panowie z Konami jeszcze nie złożyli swojej broni.

Jesień już od ładnych kilku lat to nie tylko początek szkoły i koniec bezstresowych wakacji. To także coroczna konfrontacja dwóch największych piłkarskich symulacji w grach komputerowych. I choć ostatnio to właśnie FIFA wiedzie zdecydowany prym, to panowie z Konami jeszcze nie złożyli swojej broni.

FIFA 12 zapowiada się wręcz rewelacyjnie i wszystko wskazuje na to, że po raz kolejny to Electronic Arts będzie dzierżyć flagę zwycięstwa. Japończycy, którym niegdyś udało się wyprzedzić Kanadyjczyków słyną jednak ze swojego perfekcyjnego podejścia do sprawy. Dlatego dołożą wszelkich starań, by to właśnie Pro Evolution Soccer 2012 był na ustach wszystkich fanów wirtualnego futbolu.

Reklama

Dodatkowym argumentem od Konami mają być... licencje! Prawa do wizerunków klubów i lig krajowych od wielu lat są domeną EA. Japończycy jednak uzyskali coś, co może skusić niejednego wirtualnego kopacza: licencje do rozgrywek Ligi Mistrzów oraz Ligi Europejskiej. Rozgrywki międzynarodowe klubów od wielu lat cieszą się niesłabnącą popularnością. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę właśnie Konami, które wyłącznością do praw do LM i LE zamierza przyciągnąć całą rzeszę nowych fanów. Czy to się uda? Przekonamy się już jesienią!

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy