Coraz większe problemy Torresa

Fernando Torres coraz bardziej urasta do rangi największego niewypału transferowego w historii Chelsea. Hiszpan nie dość że od kilku miesięcy nie potrafi znaleźć drogi do siatki rywali, to jeszcze opada w coraz większe konflikty ze swoimi partnerami z zespołu. Czy jego odejście zimą jest coraz bardziej przesądzone?

Fernando Torres coraz bardziej urasta do rangi największego niewypału transferowego w historii Chelsea. Hiszpan nie dość że od kilku miesięcy nie potrafi znaleźć drogi do siatki rywali, to jeszcze opada w coraz większe konflikty ze swoimi partnerami z zespołu. Czy jego odejście zimą jest coraz bardziej przesądzone?

Fernando Torres coraz bardziej urasta do rangi największego niewypału transferowego w historii Chelsea. Hiszpan nie dość że od kilku miesięcy nie potrafi znaleźć drogi do siatki rywali, to jeszcze opada w coraz większe konflikty ze swoimi partnerami z zespołu. Czy jego odejście zimą jest coraz bardziej przesądzone?

Dzisiejszy futbol to jeden wielki biznes, dlatego niektórych zawodników kupuje się nawet w ciemno, byleby ubiec inne kluby, które mogłyby w przyszłości zarobić na danym piłkarzu. W ten oto sposób często jesteśmy świadkami niewypałów transferowych, wynoszących nawet p kilka milionów euro.

Reklama

Ale z Torresem miało być inaczej. Reprezentant Hiszpanii miał za sobą bardzo dobrą grę w barwach Liverpoolu i co rusz udowadniał, że potrafi grać w lidze angielskiej. W drużynie Chelsea "El Nino" doświadczył jakiejś blokady, która dobitnie zrujnowała zarówno jego statystykę (18 spotkań w Premier League i tylko 1 gol odkąd przybył do Londynu), jak i reputację. A jeśli dodać do tego fakt, że piłkarz kosztował Romana Abramowicza prawie 60 milionów euro, to już wiemy, że Torres kwalifikuje się do najgorszego transferu w historii całego klubu.

Sytuację byłego gracza Atletico Madryt nie ułatwia fakt, że Fernando skrytykował w jednym z ostatnich wywiadów swoich kolegów z zespołu:

" - Nie mam zbyt wielu okazji do zdobycia gola, bo w mojej drużynie są zbyt starzy i wolni zawodnicy. Klub próbował odmłodzić skład przed startem tego sezonu, ale nie do końca mu się to udało."

Słowa Torresa bardzo szybko znalazły się na łamach wszystkich tabloidów w Wielkiej Brytanii, dając fanom do myślenia, iż w ekipie Chelsea istnieje konflikt między zawodnikami. Głos w tej sprawie postanowił więc zabrać sam opiekun zespołu Andre Villas-Boas:

" - Muszę się upewnić czy słowa piłkarza były dokładnie takie, jak przedstawiają to media. Jeśli tak faktycznie było, wówczas porozmawiam z nim i wymienię się poglądami w tej sprawie. Ja bowiem nie widzę żadnego problemu dotyczącego wieku w moim zespole."

Choć portugalski trener starał się nie nadmuchiwać całego wydarzenia, łatwo da się zauważyć, iż Torres nie jest do końca szczęśliwy na Stamford Bridge. Hiszpan stale razi nieskutecznością w kolejnych meczach i coraz bardziej traci swoje miejsce w zespole. W czterech dotychczasowych występach w tym sezonie zagrał łącznie 248 minut i bardzo wątpliwe, by jego sytuacja nagle uległa radykalnej zmianie. Zwiększa się tym samym szansa, że tej zimy "El Nino" będzie musiał opuścić Chelsea, która będzie chciała odzyskać przynajmniej część zainwestowanych w niego pieniędzy.

Jak myślicie, dokąd by przeszedł?

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy