Czego się nie robi, by zaistnieć…

Piłka nożna to dyscyplina, gdzie największą uwagę powinni przyciągać zawodnicy biegający po boisku. Jednak bywa i tak, że najciekawszą postacią meczu okazuje się nie kto inny jak... sanitariusz.

Piłka nożna to dyscyplina, gdzie największą uwagę powinni przyciągać zawodnicy biegający po boisku. Jednak bywa i tak, że najciekawszą postacią meczu okazuje się nie kto inny jak... sanitariusz.

Piłka nożna to dyscyplina, gdzie największą uwagę powinni przyciągać zawodnicy biegający po boisku. Jednak bywa i tak, że najciekawszą postacią meczu okazuje się nie kto inny jak... sanitariusz.

Wspomniany sanitariusz najwyraźniej pozazdrościł sławy kilku piłkarzom podczas spotkania pomiędzy Commercial PL a Palmeiras w Pucharze Brazylii i postanowił zwrócić uwagę tysięcy kibiców zgromadzonych na stadionie na siebie samego i wykazał się niemałą sprawnością fizyczną. Co ciekawe, sanitariusz zdążył zaprezentować swoją sztuczkę co najmniej kilka razy w całym meczu, udowadniając fanom, kto był niekwestionowaną gwiazdą tamtego wieczoru.

Reklama

Palmeiras wygrało to spotkanie 2:1.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy