Czegoś takiego nie widzieliśmy nawet w Rosji

Pewien Amerykanin, który parę dni temu jechał przez kalifornijskie Irvine musiał się bardzo mocno zdziwić - rejestrator trasy w jego samochodzie uchwycił bowiem coś, czego nie udało się dostrzec nawet na rosyjskich drogach, gdzie - jak mogłoby się zdawać - widzieliśmy już wszystko.

Pewien Amerykanin, który parę dni temu jechał przez kalifornijskie Irvine musiał się bardzo mocno zdziwić - rejestrator trasy w jego samochodzie uchwycił bowiem coś, czego nie udało się dostrzec nawet na rosyjskich drogach, gdzie - jak mogłoby się zdawać - widzieliśmy już wszystko.

Pewien Amerykanin, który parę dni temu jechał przez kalifornijskie Irvine musiał się bardzo mocno zdziwić - rejestrator trasy w jego samochodzie uchwycił bowiem coś, czego nie udało się dostrzec nawet na rosyjskich drogach, gdzie - jak mogłoby się zdawać - widzieliśmy już wszystko.

Otóż okazało się, że na jednej z większych ulic miasta awaryjnie lądowała mała awionetka. Manewr poszedł pomyślnie i na szczęście nikomu nic się nie stało.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy