Dlaczego warto być bogatym piłkarzem

Pod koniec lat 90-tych, kiedy świat jeszcze nie usłyszał dobrze o Ronaldinho, kibice piłkarscy z określeniem piłkarski magik kojarzyli tylko jedno nazwisko. Był to Edgar Davids, który swoją karierę ostatecznie zawiesił pod koniec ubiegłego roku. Lata sławy pozwoliły mu zarobić na siebie na wiele kolejnych lat, dzięki czemu dziś zamiast spędzać Święta w domu, może sobie pozwolić na mały wypad za granicę.

Pod koniec lat 90-tych, kiedy świat jeszcze nie usłyszał dobrze o Ronaldinho, kibice piłkarscy z określeniem piłkarski magik kojarzyli tylko jedno nazwisko. Był to Edgar Davids, który swoją karierę ostatecznie zawiesił pod koniec ubiegłego roku. Lata sławy pozwoliły mu zarobić na siebie na wiele kolejnych lat, dzięki czemu dziś zamiast spędzać Święta w domu, może sobie pozwolić na mały wypad za granicę.

Pod koniec lat 90-tych, kiedy świat jeszcze nie usłyszał dobrze o Ronaldinho, kibice piłkarscy z określeniem "piłkarski magik" kojarzyli tylko jedno nazwisko. Był to Edgar Davids, który swoją karierę ostatecznie zawiesił pod koniec ubiegłego roku. Lata sławy pozwoliły mu zarobić na siebie na wiele kolejnych lat, dzięki czemu dziś zamiast spędzać Święta w domu, może sobie pozwolić na mały wypad za granicę.

Edgar Davids to były reprezentant Holandii, który poza genialną techniką wyróżniał się także specjalistycznymi okularami, które pozwalały mu grać pomimo choroby na jaskrę. Swoje buty zawiesił na kołku dopiero w listopadzie 2010 roku, kiedy to po zaledwie kilku występach rozstał się z angielskim Crystal Palace. Wcześniej grywał w takich wielkich klubach jak Ajax Amsterdam, Tottenham Hotspur, Inter Mediolan, AC Milan, Juventus Turyn, a nawet FC Barcelona.

Reklama

Dziś zasłużony piłkarz może sobie pozwolić na inne niż wszyscy Święta i zamiast w nie zawsze ciepłej Europie przy choince postanowił udać się ze swoją narzeczoną w pobliże pewnego hotelowego basenu na słonecznej Florydzie. Czy i wy także chętnie zamienilibyście swoje domowe ognisko na rzecz takiej wycieczki?

Zdjęcia: Pichichi/Splash News

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy