Dom, który produkuje energię

Amerykański National Institute of Standards and Technology (NIST) rozpoczął rok temu eksperyment, w ramach którego stworzono coś nazwanego Net-Zero Energy Residential Test Facility (lub w niezbyt przyjaznym skrócie NZERTF) - dom, który zgodnie z nazwą miał zaspokajać wszelkie potrzeby energetyczne swoich i swoich mieszkańców. Eksperyment dobiegł końca i okazał się wielkim sukcesem - NZERTF był w stanie osiągnąć dodatni bilans energetyczny.

Amerykański National Institute of Standards and Technology (NIST) rozpoczął rok temu eksperyment, w ramach którego stworzono coś nazwanego Net-Zero Energy Residential Test Facility (lub w niezbyt przyjaznym skrócie NZERTF) - dom, który zgodnie z nazwą miał zaspokajać wszelkie potrzeby energetyczne swoich i swoich mieszkańców. Eksperyment dobiegł końca i okazał się wielkim sukcesem - NZERTF był w stanie osiągnąć dodatni bilans energetyczny.

Amerykański National Institute of Standards and Technology (NIST) rozpoczął rok temu eksperyment, w ramach którego stworzono coś nazwanego Net-Zero Energy Residential Test Facility (lub w niezbyt przyjaznym skrócie NZERTF) - dom, który zgodnie z nazwą miał zaspokajać wszelkie potrzeby energetyczne swoich i swoich mieszkańców. Eksperyment dobiegł końca i okazał się wielkim sukcesem - NZERTF był w stanie osiągnąć dodatni bilans energetyczny nawet mimo wyjątkowo srogiej zimy.

Dom, który z zewnątrz wygląda w miarę normalnie jest tak naprawdę laboratorium, w którym testowano szereg zielonych technologii. I nie chodzi tu tylko o zainstalowane na nim panele słoneczne, lecz także o lepszą izolację i wykorzystanie źródeł geotermalnych aby zminimalizować koszty ogrzewania, które w Waszyngtonie - gdzie dom stanął - mogą być dość duże. W tym celu zastosowano eksperymentalną, podwójną warstwę izolacyjną, która uszczelniona została materiałem nowej generacji, który sam potrafi "leczyć" uszkodzenia w swojej strukturze.

Reklama

W lipcu zeszłego roku eksperyment rozpoczął się na dobre - naukowcy symulowali wprowadzenie się do domu przeciętnej, amerykańskiej 4-osobowej rodziny, która ogląda telewizję, bierze prysznice, korzysta z komputerów, gotuje i ładuje telefony.

Po roku, nawet mimo srogiej zimy, podczas której przez 38 dni panele słoneczne były całkowicie pokryte śniegiem i lodem, wyniki przeszły najśmielsze oczekiwania, bo dom był w stanie wyprodukować 13577 kWh energii - o 491 kWh więcej niż "wirtualna" rodzina była w stanie zużyć. Oznacza to, że gdyby posiadała ona w garażu samochód elektryczny to z domu starczyłoby mu prądu na przejechanie ponad 2300 kilometrów.

Postawienie takiego domu od podstaw kosztowało 162 tysiące dolarów, jednak koszt ten relatywnie szybko by się zwrócił - rocznie na energii elektrycznej mieszkająca tam rodzina zaoszczędziłaby 4300 dolarów.

Teraz badacze z NIST chcą rozwijać ten projekt dalej próbując poprawić wydajność energetyczną samowystarczalnego domu przy jednoczesnym zmniejszeniu jego kosztu.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy