DryFlush – rewolucja w korzystaniu z toalety?

Na świecie żyje już blisko 7 miliardów ludzi, więc coraz częściej borykamy się z różnymi problemami cywilizacyjnymi. Przy okazji musimy dbać o dobro planety, dlatego każdy wynalazek, który przysłuży się sprawie jest witany z otwartymi ramionami – jak oszczędzające wodę toalety DryFlush.

Na świecie żyje już blisko 7 miliardów ludzi, więc coraz częściej borykamy się z różnymi problemami cywilizacyjnymi. Przy okazji musimy dbać o dobro planety, dlatego każdy wynalazek, który przysłuży się sprawie jest witany z otwartymi ramionami – jak oszczędzające wodę toalety DryFlush.

Na świecie żyje już blisko 7 miliardów ludzi, więc coraz częściej borykamy się z różnymi problemami cywilizacyjnymi. Przy okazji musimy dbać o dobro planety, dlatego każdy wynalazek, który przysłuży się sprawie jest witany z otwartymi ramionami – jak oszczędzające wodę toalety DryFlush.

Urządzenie może prawdziwie zrewolucjonizować korzystanie z toalety w podróży, w rejonach z problematyczną kanalizacją, w tymczasowych jednostkach wojskowych, na łodziach, w samolotach i wielu innych miejscach – zastosowań jest mnóstwo.

Reklama

Korzystanie z toalety DryFlush nie wymaga używania wody, bo wszystkie nieczystości są hermetycznie zamykane w foliowych i plastikowych workach – po każdym użyciu następuje szczelne odcięcie jednego z sektorów wkładu (każdy ma ich ok. 15), by toaleta była gotowa do użytku przez inną osobę. Wkład zapewnia higieniczne i bezzapachowe użytkowanie do 3 tygodni, następnie wystarczy wyrzucić go do śmieci i zamontować nowy.

Jeśli jeszcze nie do końca wiecie lub nie możecie sobie wyobrazić, jak wszystko działa, to zapraszamy do oglądania filmiku (woda użyta jest tylko w celu pokazowym). Urządzenie po dość długim czasie testowania w końcu trafiło do sprzedaży, chociaż na razie jedynie w USA i Australii.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy