Dziura ozonowa najmniejsza od 20 lat

Dziura w zabezpieczającej nas przed zabójczym promieniowaniem ultrafioletowym warstwie ozonowej zwróciła uwagę ludzkości w latach 80. XX wieku i na szczęście byliśmy wtedy w stanie podjąć globalny wysiłek, by ją ograniczyć. I teraz widać tego najwyraźniejsze efekty - dziura ta jest bowiem, według najnowszych danych, najmniejsza od roku 1988.

Dziura w zabezpieczającej nas przed zabójczym promieniowaniem ultrafioletowym warstwie ozonowej zwróciła uwagę ludzkości w latach 80. XX wieku i na szczęście byliśmy wtedy w stanie podjąć globalny wysiłek, by ją ograniczyć. I teraz widać tego najwyraźniejsze efekty - dziura ta jest bowiem, według najnowszych danych, najmniejsza od roku 1988.

Dziura w zabezpieczającej nas przed zabójczym promieniowaniem ultrafioletowym warstwie ozonowej zwróciła uwagę ludzkości w latach 80. XX wieku i na szczęście byliśmy wtedy w stanie podjąć globalny wysiłek, by ją ograniczyć. I teraz widać tego najwyraźniejsze efekty - dziura ta jest bowiem, według najnowszych danych, najmniejsza od roku 1988.

Ta niebezpieczna dziura była wynikiem używania w przemyśle freonów (CFC) - grupy chloro- i fluoropochodnych węglowodorów alifatycznych - które były wykorzystywane w produkcji aerozoli, w lodówkach i chłodziarkach, czy nawet w medycynie.

Reklama

Ozon (O3) w stratosferze pełni niezwykle ważną rolę gdyż chroni on przed większą częścią docierającego do Ziemi ze Słońca promieniowania ultrafioletowego, które u ludzi i innych zwierząt wywołuje zmiany w DNA i może być prostą drogą do raka.

Rosnąca koncentracja freonów w atmosferze doprowadziła do tego, że pod koniec lat 80 grubość powłoki ozonowej spadła o 70-95%. Wtedy też, w ramach podpisanego w roku 1987 Protokołu Montrealskiego, podjęto dość drastyczną próbę odwrotu od freonów i innych związków ODS (zubożających warstwę ozonową) - co teraz przynosi widoczny efekt.

Dziura ozonowa najbardziej widoczna była nad biegunem południowym gdyż niskie temperatury wzmacniały wpływ CFC na ozon (na biegunie północnym ze względu na nieregularną topografię efekt ten występował w dużo mniejszym stopniu).

Teraz naukowcy z NASA i US National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA) donoszą, że dziura jest najmniejsza od roku 1988, a więc od czasu gdy Protokół Montrealski wszedł w życie, jednak póki co radzą oni powstrzymać się ze świętowaniem - jest to bowiem w dużej mierze efekt warunków klimatycznych panujących obecnie nad Antarktyką - jej zmniejszaniu wpływa między innymi negatywny efekt zmian klimatu powodujący ocieplenie całego tego obszaru.

Dziura jest nadal duża i nadal musimy z nią aktywnie walczyć, jednak w dalszej perspektywie widać światełko w tunelu - w relatywnie niedługim czasie powinno udać się ją załatać.

Źródło: , Zdj.: CC0

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy