Dziwny obiekt na niebie. UFO czy chmura?

Tajemnicze zjawisko obserwowali mieszkańcy nadmorskiego Portsmouth w Wielkiej Brytanii. Pojawił się tam ciemny obiekt, który do złudzenia przypominał latający spodek. Wyjaśnieniem miała być nietypowa chmura, lecz wcale nie jest to takie oczywiste...

Tajemnicze zjawisko obserwowali mieszkańcy nadmorskiego Portsmouth w Wielkiej Brytanii. Pojawił się tam ciemny obiekt, który do złudzenia przypominał latający spodek. Wyjaśnieniem miała być nietypowa chmura, lecz wcale nie jest to takie oczywiste...

Doniesień na temat zagadkowych obiektów pojawiających się na niebie, nie brakuje. Wiele z nich wskazuje na statek obcych, mimo, że są to tylko rzadkie rodzaje chmur. Zdarzają się jednak wyjątki i do nich zaliczyć można także ten, który miał miejsce w angielskim mieście Portsmouth.

Jeden z mieszkańców uwiecznił coś, co jego zdaniem było statkiem kosmitów. Dowodem na tę teorię miał być jego kształt, a więc charakterystyczny spodek. Jednak bardziej wnikliwi obserwatorzy porównali ten obiekt do rzadkiego rodzaju chmury, a mianowicie obłoku soczewkowatego, nazywanego także obłokiem lentikularnym.

Reklama

Chmura soczewkowata nad Portsmouth w Anglii

Okazało się, że są niemal identyczne. I w momencie, gdy teoria o UFO prawie upadła, do głosu dopuszczono meteorologów, a dokładniej jednego z nich. Laura Young, synoptyk z brytyjskiej służby pogodowej Met Office, stwierdziła, że obiekt nie mógł być chmurą, ponieważ żadnego ze znanych ich rodzajów nie przypomina. I tutaj się myli.

Wspomniana wcześniej chmura soczewkowata nader często jest brana za manifestację UFO i choć do częstych zjawisk nie należy, to jednak czasem nad Anglią można ją ujrzeć. Obłoki soczewkowate pojawiają się tylko nad obszarami górzystymi o charakterystycznej orografii.

Inny przykład chmury soczewkowatej

Tymczasem Portsmouth leży nad wodami Kanału La Manche, z dala od pokaźnych wzniesień, które mogłyby tego typu obłok wytworzyć. Warto też zauważyć, że owy obiekt był pojedynczy i wyróżniał się od innych kształtem oraz barwą. Według nas brytyjska meteorolożka pominęła kilka kwestii.

Otóż mimo nie najlepszej jakości zdjęcia, wyraźnie widoczne jest zamglenie krawędzi owego obiektu. To wskazywałoby właśnie na obłok soczewkowaty, a więc chmurę o łacińskiej nazwie altocumulus lenticularis. Unosi się ona na wysokości od 3 do 8 km i powstaje w specyficzny sposób.

Inny przykład chmury soczewkowatej

Otóż do jej powstania konieczne jest wzniesienie. Ciepłe powietrze unosi się, a następnie ochładza, jednocześnie kondensując, czyli skraplając się. W wyniku tego procesu powstaje obłok, ale jest on w stanie utrzymać się tylko, gdy wilgotność powietrza jest stabilna i panują pionowe wiatry.

Nie możemy zapominać, że w rejonie Portsmouth przebiega słynne klifowe urwisko Beachy Head. Przy wyjątkowo sprzyjających, jednocześnie zdarzających się niezwykle rzadko, warunkach atmosferycznych, klif może pełnić funkcję wystarczającego wzniesienia do utworzenia się tego typu chmurowej formacji.

Inny przykład chmury soczewkowatej

Jeszcze jeden szczegół wskazuje na obłok, a nie na statek obcych, a mianowicie według jednej z relacji obiekt utrzymywał się dość długo w bezruchu i ostatecznie się rozmył, dokładnie tak, jak to zwykły robić obłoki soczewkowate.

Oczywiście w pełni tego zjawiska nie sposób wytłumaczyć, bo nie dysponujemy żadnymi danymi pomiarowymi. Jednak, jeśli przy wyjaśnianiu zagadki korzystać z dostępnej nam wiedzy na temat tego typu zjawisk, to podejrzenie latającego spodka wydaje się całkowicie nonsensowne.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy