Elektryczny samolot stratosferyczny odbył swój pierwszy lot
Solar Impulse 2, czyli samolot napędzany ogniwami słonecznymi, odniósł niesamowity sukces w locie dookoła świata. Technologie opracowane w trakcie jego rozwoju powoli odmienią świat lotnictwa i skierują jego przyszłość na ekologiczne rozwiązania...
Solar Impulse 2, czyli samolot napędzany ogniwami słonecznymi, odniósł niesamowity sukces w locie dookoła świata (). Technologie opracowane w trakcie jego rozwoju powoli odmienią świat lotnictwa i skierują jego przyszłość na ekologiczne rozwiązania, które sprawią, że Matka Natura odetchnie z ulgą. Pięknym przykładem takiego podejścia, może być zaprezentowany jesienią ubiegłego roku samolot o nazwie SolarStratos.
Jest on dziełem Szwajcara, Raphaëla Domjana, który w 2014 roku opłynął świat łodzią zasilaną energią słoneczną. Gdy w internecie pojawiły się o nim pierwsze informacje i film, który możecie zobaczyć poniżej, nikt nie wierzył, że z pięknej wizji powstanie równie ciekawy samolot. Jego twórca chciałby, aby cały XXI wiek stał się epoką odejścia od paliw kopalnych i skupienia się na odnawialnych źródłach energii.
Teraz wiemy już, że SolarStratos naprawdę istnieje i powoli zaczyna podbijać przestworza. Dwuosobowa maszyna właśnie odbyła swój pierwszy lot i cały test przebiegł pomyślnie. Lot odbył się z lotniska Payerne w Szwajcarii. Samolot pilotowany był przez Damiana Hischiera, wzniósł się na 300 metrów ponad ziemię i przebywał w powietrzu przez ok. 7 minut.
Parametry maszyny są dość nietypowe. Otóż przy 8,5 metrach długości, ma prawie 25-metrową rozpiętość skrzydeł, na których umieszczono 22 metry kwadratowe ogniw fotowoltaicznych. Napędzany energią słońca samolot bez pilota waży zaledwie 450 kilogramów. Mocy do lotu w stratosferze dostarcza mu natomiast wyposażony w 2,2-metrowe śmigło silnik o mocy 32 kW.
Samolot SolarStratos tuż po odbyciu lotu nad Szwajcarią. Fot. SolarStratos.
SolarStratos jest w stanie wzbić się na aż 25 tysięcy metrów i pozostać w powietrzu przez całą dobę, jednak typowy profil lotu to zakłada 2,5-godzinne wznoszenie, 15-minutowy lot na maksymalnej wysokości i 3-godzinny powrót na ziemię.
Piękne założenia i plany Raphaëla Domjana zweryfikujemy już niebawem, gdy odbędą się pierwsze stratosferyczne testy maszyny. Jeśli wszystko pójdzie tak, jak zakładają jego konstruktorzy, lot na wysokości 25 tysięcy metrów odbędzie się już w 2018 roku.
Źródło: / Fot. SolarStratos