Elon Musk ponownie o bombardowaniu Marsa

Elon Musk, szef prężnie rozwijającej się w przemyśle kosmicznym firmy SpaceX, podczas występu w programie telewizyjnym Late Show with Stephen Colbert zdradził, że ma dwa dość radykalne pomysły jak uczynić Marsa zdatnym do zamieszkania przez ludzi...

Elon Musk, szef prężnie rozwijającej się w przemyśle kosmicznym firmy SpaceX, podczas występu w programie telewizyjnym Late Show with Stephen Colbert zdradził, że ma dwa dość radykalne pomysły jak uczynić Marsa zdatnym do zamieszkania przez ludzi.

Jednym z nich jest zrzucenie na marsjańskie bieguny wielu bomb wodorowych. Ten pomysł natychmiast odbił się szerokim echem w świecie mediów i globalnej sieci. Wszyscy zainteresowani terraformingiem Czerwonej Planety chcieli poznać więcej szczegółów dotyczących tego przedsięwzięcia.

Elon Musk, w trakcie zorganizowanej przez SolarCity kilka dni temu konferencji wyjaśnił swoją ciekawą wizję. Otóż bomby jądrowe miałyby być zrzucane co kilka sekund na oba bieguny planety, co miałoby symulować efekt oddziaływania promieni słonecznych.

W trakcie akcji powstałaby energia cieplna, która ogrzewałaby lód. Topiące się pokłady zamrożonej wody uwalniałyby dwutlenek węgla, a on emitowany do atmosfery pochłaniałby ciepło, co pozwoliłoby ogrzać całą planetę. Innymi słowy, Musk chciałby wywołać sztuczny efekt cieplarniany.

Taki plan może się udać, gdyż ludzkość w tym temacie ma spore doświadczenie. Każdego dnia dokładamy przecież swoją cegiełkę do postępowania globalnego ocieplenia na Ziemi.

Szef SpaceX, SolarCity i Tesla Motors zapytany o to, czy taki plan jest w ogóle wykonalny, odparł "och, to przecież drobnostka".

Ma rację, teraz to może wydawać się pieśnią przyszłości, jednak gdy ludzkość stanie przed wizją nadchodzącej katastrofy, nawet niebotyczne koszty czy ograniczenia technologiczne nie będą miały żadnego znaczenia.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas