Elon Musk tworzy podziemne metro zagłady

Amerykańska armia chce zrealizować pomysł budowy "metra zagłady", czyli podziemnej sieci kolejowej, którą przemieszczałyby się rakiety balistyczne, gdyby miało dojść do wybuchu Trzeciej Wojny Światowej. Bardzo kontrowersyjny projekt umarł wraz z końcem Zimnej Wojny...

Amerykańska armia chce zrealizować pomysł budowy "metra zagłady", czyli podziemnej sieci kolejowej, którą przemieszczałyby się rakiety balistyczne, gdyby miało dojść do wybuchu Trzeciej Wojny Światowej. Bardzo kontrowersyjny projekt umarł wraz z końcem Zimnej Wojny...

Amerykańska armia chce zrealizować pomysł budowy "metra zagłady", czyli podziemnej sieci kolejowej, którą przemieszczałyby się rakiety balistyczne, gdyby miało dojść do wybuchu Trzeciej Wojny Światowej.

Bardzo kontrowersyjny projekt umarł wraz z końcem Zimnej Wojny, ale teraz powraca w nowym, niepokojącym wydaniu. Jakiś czas temu Departament Obrony USA nawiązał współpracę z kilkoma instytucjami, które za kwotę trzech milionów dolarów zbadają możliwości techniczne zbudowania podziemnej naddźwiękowej sieci kolejowej w Stanach Zjednoczonych.

Reklama

Elon Musk stworzył niedawno firmę o nazwie The Boring Company. Zajmuje się ona drążeniem podziemnych tuneli na potrzeby realizacji projektu przeniesienia transportu pod ziemię. Testowy tunel będzie miał ponad 3 kilometry, ale docelowo ma powstać cała sieć podziemnych tuneli pod Los Angeles (), pod Chicago (), a także jeden, który połączy Nowy Jork, Baltimore i Waszyngton ().

Oczywiście zastosowań do takich obiektów może być wiele. Jednym z nich jest system "metra zagłady" i wykorzystanie całej infrastruktury jako bunkry ochronne. Według planu, sieć tuneli będzie wykorzystywana tylko wówczas, gdyby wybuchła Trzecia Wojna Światowa i naziemne systemy rakiet balistycznych stałyby się celem ataków wroga.

Wtedy znajdujący się w podziemnym tunelach arsenał mógłby się przemieszczać z miejsca na miejsce z ogromnymi prędkościami (taki militarny Hyperloop). Relokacja broni pomiędzy największymi miastami w USA trwałoby do 15 minut. Wszystko odbywałoby się praktycznie niezauważenie, w ten sposób oszukując wroga.

W każdym jednym tunelu znajdowałby się jeden ładunek, który w celu odpalenia, zatrzymywałby się na specjalnych "stacjach". Byłyby one chronione w ten sposób również przed niszczącymi elektronikę impulsami elektromagnetycznymi.

Nie ma wątpliwości, że projekt pochłonie gigantyczne koszty, zwłaszcza, że do budowy sieci takich tuneli będą potrzebne ogromne maszyny wiercące, czyli tzw. krety (TBM), być może napędzane nawet kompaktowymi reaktorami jądrowymi.

Projekt ujęty został w planach modernizacji lądowego arsenału jądrowego armii USA do 2075 roku i jest też bezpośrednią odpowiedzią na plany władz Rosji dotyczące budowy sześciu specjalnych pociągów (), które będą wyrzutniami dla ponad 30 rakiet międzykontynentalnych Jars.

Pozostaje nam mieć nadzieję, że nigdy nie zobaczymy w akcji urządzeń zaprojektowanych przez Rosję czy Stany Zjednoczone, ale na pewno ujrzymy ich cywilne wersje w postaci np. kolei przyszłości Hyperloop.

Źródło:  / Fot. Twitter

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy