Fabryka hamburgerów w restauracji
Linie produkcyjne, roboty, taśmy, to wszystko kojarzy się nam z fabrykami. Okazuje się jednak, że w podobnych warunkach wkrótce będą powstawały hamburgery. I nie chodzi tu wcale o kanapki zapakowane i sprzedawane w supermarketach, a o jedzenie serwowane w sieciowych restauracjach.
Linie produkcyjne, roboty, taśmy, to wszystko kojarzy się nam z fabrykami. Okazuje się jednak, że w podobnych warunkach wkrótce będą powstawały hamburgery. I nie chodzi tu wcale o kanapki zapakowane i sprzedawane w supermarketach, a o jedzenie serwowane w sieciowych restauracjach.
Na taki pomysł redukcji kosztów wpadła jedna z amerykańskich restauracji sieciowych. Uznano bowiem, że płacenie pracownikom wynagrodzeń za pracę jest zbyt mało opłacalne więc z myślą o tworzeniu hamburgerów została zbudowana zautomatyzowana linia produkcyjna. Poza ograniczeniem wynagrodzeń linia taka ma podnieść wydajność.
Restauracja dopiero planuje otwarcie swojej pierwszej restauracji, dlatego też zastanawiamy się czy szukanie tego typu oszczędności okaże się...opłacalne. Niestety nie wiemy ile hamburgerów dziennie firma będzie musiała sprzedać żeby inwestycja w maszyny okazała się opłacalna.
Niewykluczone, że wkrótce okaże się, że wydajność maszyny okaże się zbyt duża i restauracja wróci do sprawdzonej metody czyli pracowników.