Fragmenty rakiety spadły na domy w Chinach

Chiński przemysł kosmiczny rozwija się w naprawdę szybkim tempie. W tej chwili jedynie Stany Zjednoczone wysyłają w kosmos więcej urządzeń niż Państwo Środka, ale już niedługo może się to zmienić, a nasza cywilizacja będzie miała nowego lidera w tematach rozwoju technologii kosmicznych i eksploracji kosmosu...

Chiński przemysł kosmiczny rozwija się w naprawdę szybkim tempie. W tej chwili jedynie Stany Zjednoczone wysyłają w kosmos więcej urządzeń niż Państwo Środka, ale już niedługo może się to zmienić, a nasza cywilizacja będzie miała nowego lidera w tematach rozwoju technologii kosmicznych i eksploracji kosmosu...

Chiński przemysł kosmiczny rozwija się w naprawdę szybkim tempie. W tej chwili jedynie Stany Zjednoczone wysyłają w kosmos więcej urządzeń niż Państwo Środka, ale już niedługo może się to zmienić, a nasza cywilizacja będzie miała nowego lidera w tematach rozwoju technologii kosmicznych i eksploracji kosmosu.

Warto tutaj dodać, że Chiny w przeciągu 15 lat zamierzają wybudować swoją stację kosmiczną i postawić nogi na Księżycu i Marsie. Niestety, także najbardziej licznemu pod względem ludności kraju świata zdarzają się wpadki.

Reklama

Do bardzo groźnego wydarzenia doszło bowiem w ubiegłym tygodniu w mieście Ankang w prowincji Shaanxi, znajdującej się w centrum Chin. Otóż na dach jednego z domów spadły szczątki rakiety Long March-4C i satelity.

Natychmiast ustalono, że m.in. są to części rakiety, która wystrzelona została tego samego dnia z pobliskiej prowincji, i miała wynieść na orbitę najnowocześniejszego satelitę szpiegowskiego Yaogan-27.

Niestety nie wiadomo, czy satelita trafił na swoją orbitę, ale całe szczęście nikomu z mieszkańców miasta nic się nie stało, chociaż na zdjęciach wygląda to naprawdę groźnie.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy