Google Doodle dla Stanisława Lema

Jeden z najwybitniejszych polskich pisarzy, a z pewnością najwybitniejszy polski pisarz science-fiction równo 60 lat temu wydał swoją pierwszą książkę - Astronauci. Jego wkład w światową literaturę SF postanowiło z tej okazji upamiętnić Google przygotowując z tej okazji specjalne, interaktywne Google Doodle.

Jeden z najwybitniejszych polskich pisarzy, a z pewnością najwybitniejszy polski pisarz science-fiction równo 60 lat temu wydał swoją pierwszą książkę - Astronauci. Jego wkład w światową literaturę SF postanowiło z tej okazji upamiętnić Google przygotowując z tej okazji specjalne, interaktywne Google Doodle.

Jeden z najwybitniejszych polskich pisarzy, a z pewnością najwybitniejszy polski pisarz science-fiction równo 60 lat temu wydał swoją pierwszą książkę - Astronauci. Jego wkład w światową literaturę SF postanowiło z tej okazji upamiętnić Google przygotowując z tej okazji specjalne, interaktywne Google Doodle.

Jeśli chcecie je obejrzeć (i poklikać) wystarczy udać się na .

Twórcy Doodle twierdzą, że inspirowali się Cyberiadą - zbiorem opowiadań o dwóch genialnych wynalazcach - Trurlu i Klapaucjuszu, a rysunki wzorowane są na twórczości polskiego ilustratora Daniela Mroza, który ozdabiał swoimi szkicami wiele wydań książki. Wykorzystany został też jeden jedyny rysunek jaki wykonany został przez samego pisarza.

Reklama

Dodatkowo Doodle jest w pełni interaktywny - daje on możliwość zagrania w grę, która świetnie oddaje klimat Cyberiady.

Najbardziej znanym dziełem pisarza jest Solaris, które zostało wydane równo 10 lat później - opowieść o obcej formie życia pokrywającej planetę o tej właśnie nazwie i ludzkiej niemożliwości zrozumienia "obcego". I tak jak powieść jest historią science-fiction o podróży w kosmos, tak samo jest ona opowieścią o człowieku i podróży w głąb ludzkiej natury.

Książka ta zaliczana jest już do światowej klasyki science-fiction. Doczekała się ona trzech ekranizacji, z czego warto zwrócić uwagę na dwie z nich - z 1972 roku w reżyserii Andrieja Tarkowskiego, który zdobył nagrodę Grand Prix Jury i nagrodę FIPRESCI na Festiwalu Filmowy w Cannes - oraz całkiem niedawne dzieło w reżyserii Stevena Sodenbergha z 2005 roku.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy