Gwiazda Realu już nigdy nie zagra w kadrze?

Wydawałoby się, że gdy zawodnik ma 33 lata na karku, to jest już na tyle doświadczony, by nie robić scen podobnych do tych, z których przeważnie słyną młode gwiazdki. Tymczasem nawet największy wzór potrafi czasem najzwyczajniej w świecie strzelić focha i wywołać konflikt w kadrze. Tak też było w przypadku czołowego piłkarza Realu Madryt.

Wydawałoby się, że gdy zawodnik ma 33 lata na karku, to jest już na tyle doświadczony, by nie robić scen podobnych do tych, z których przeważnie słyną młode gwiazdki. Tymczasem nawet największy wzór potrafi czasem najzwyczajniej w świecie strzelić focha i wywołać konflikt w kadrze. Tak też było w przypadku czołowego piłkarza Realu Madryt.

Wydawałoby się, że gdy zawodnik ma 33 lata na karku, to jest już na tyle doświadczony, by nie robić scen podobnych do tych, z których przeważnie słyną młode "gwiazdki". Tymczasem nawet największy wzór potrafi czasem najzwyczajniej w świecie strzelić "focha" i wywołać konflikt w kadrze. Tak też było w przypadku czołowego piłkarza Realu Madryt.

Ricardo Carvalho podpadł ostatnie selekcjonerowi reprezentacji Portugalii po tym jak bez zezwolenia opuścił zgrupowanie kadry przed meczem kwalifikacyjnym do EURO 2012 przeciwko Cyprowi. Defensor "Królewskich" zdecydował się na takie działania po tym jak dowiedział się od trenera, iż nie zagra w tamtym meczu. Jakby tego było mało, 33-latek później ogłosił zakończenie występów w drużynie narodowej, w wyniku tego, że poczuł się "skrzywdzony i nieszanowany".

Reklama

Odzew portugalskiej federacji piłkarskiej przyszedł całkiem szybko. Władze związku postanowiły ukarać zawodnika za jego wypowiedzi i odsynęły gracza od kadry na rok czasu.

" - Mogliśmy skorzystać z artykułu numer 21, który zakładał zbanowanie piłkarza nawet na dwa lata gry. Mając jednak na względzie zasługi Carvalho dla reprezentacji zdecydowaliśmy się na opcję 12-miesięczną."

Mimo wszystko rok czasu wystarczy, by Portugalczyk nie miał prawa jechać na EURO, a jego związek już zdążył poinformować, że nawet w przypadku potencjalnego sukcesu kadry Portugalii na przyszłorocznym turnieju, żadne zasługi nie byłyby przypisane dla obrońcy Realu Madryt.

Biorąc dodatkowo pod uwagę fakt, iż były piłkarz Chelsea Londyn ma już na karku 33 lata, bardzo wątpliwe by zawodnik jeszcze kiedykolwiek założył trykot drużyny narodowej.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy