Halo w kinach lub w TV

Halo jest marką rozpoznawaną przez graczy na całym świecie. Jej producent - Bungie Software - wpadł na pomysł przeniesienia swojej produkcji na duży (bądź mały) ekran. Pomysł najwyraźniej się spodobał, bo nawet znalazł się już chętny na to przedsięwzięcie sponsor. I to nie byle jaki!

Halo jest marką rozpoznawaną przez graczy na całym świecie. Jej producent - Bungie Software - wpadł na pomysł przeniesienia swojej produkcji na duży (bądź mały) ekran. Pomysł najwyraźniej się spodobał, bo nawet znalazł się już chętny na to przedsięwzięcie sponsor. I to nie byle jaki!

Halo jest marką rozpoznawaną przez graczy na całym świecie. Jej producent - Bungie Software - wpadł na pomysł przeniesienia swojej produkcji na duży (bądź mały) ekran. Pomysł najwyraźniej się spodobał, bo nawet znalazł się już chętny na to przedsięwzięcie sponsor. I to nie byle jaki!

Owym sponsorem byłby sam , który chyba dostrzegł w tym wszystkim jakiś głębszy sens. Microsoft i już nieraz próbowały osiągnąć jakieś porozumienie na tym polu, jednak zawsze dochodziło między nimi do momentu, gdy współpraca została zrywana. Sytuacja powtarzała się nawet wtedy, gdy do reżyserii aranżowano choćby samego Petera Jacksona.

Reklama

Dlaczego tak się działo? Microsoft zwala winę na prawników, którzy nie potrafili się pogodzić we własnych interesach. Wdając się w szczegóły, chodziło o fakt, iż ze względu na to, że Microsoft posiadał pełne prawa do serii Halo, spółki filmowe nie mogły zarobić na produkcji dodatkowych pieniędzy płynących chociażby z gadżetów z filmu.

Powyższa sytuacja nie oznacza jednak, że Microsoft zrezygnował z ambitnego planu. Producenci Xboxa 360 są zdeterminowani do tego stopnia, że poważnie rozważają dofinansowanie produkcji filmu lub nawet serialu telewizyjnego z wykorzystaniem marki Halo.

Miejmy nadzieję, że doczekamy tego jeszcze za czasów świetności owego Xboxa.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy