HitchBOT bezpiecznie pokonał całą trasę
Niecały miesiąc temu robot o imieniu HitchBOT wyruszył z Halifaxu w liczącą sobie 6 tysięcy kilometrów trasę do Victorii na drugim wybrzeżu Kanady. Polegał on całkowicie na życzliwości nie ludzi nie mogąc się samodzielnie poruszać lecz Kanadyjczycy zdali egzamin doskonale - robot dotarł właśnie do punktu docelowego.
Niecały miesiąc temu robot o imieniu HitchBOT wyruszył z Halifaxu w liczącą sobie 6 tysięcy kilometrów trasę do Victorii na drugim wybrzeżu Kanady. Polegał on całkowicie na życzliwości nie ludzi nie mogąc się samodzielnie poruszać lecz Kanadyjczycy zdali egzamin doskonale - robot dotarł właśnie do punktu docelowego.
HitchBOT nie ma możliwości samodzielnego poruszania się. Wyposażony został on w mikrofon, kamerkę, GPS i łączność 3G, ma także posiadać zestaw paneli słonecznych, z pomocą których będzie się ładował, jednak poruszał się on tylko tak jak pozwolą mu na to przypadkowi ludzie, którzy zabiorą go ze sobą w podróż. W zamian za przejażdżkę umilał on trasę cytując artykuły z Wikipedii i próbując prowadzić konwersację.
Wydawać by się mogło, że sympatycznego robota czeka wiadomy los - ktoś go przejedzie albo po prostu rozmontuje na części. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna - Kanadyjczycy robota bardzo polubili, a pierwszy samochód udało mu się złapać po zaledwie kilku minutach od wyruszenia w trasę.
Na całej jej długości ludzie zabierali ze sobą maszynę, robili z nią zdjęcia i bezpiecznie odstawiali kawałek bliżej celu. Robot po drodze zapoznał zespół The Wild!, a nawet wpadł na ślub, podczas którego zdążył przerwać toast pary młodej głośno wypowiedzianym zdaniem "Lubię poznawać nowych przyjaciół".
To jednak nie koniec jego przygody. Naukowcy chcą kontynuować eksperyment najpierw wysyłając HitchBOTa w krótką wycieczkę do Seattle w Stanach Zjednoczonych, a we wrześniu wyruszy on dużo dalej - do Doliny Krzemowej w Kaliforni aby wziąć udział w konferencji technologicznej.
Ciekawi jesteśmy jak mu pójdzie w USA.
Źródło: