Hydrożelowy opatrunek na poważne rany

Pomimo powstania już nowoczesnych opatrunków na rany, które są o niebo lepsze niż zwykłe plastry, ponieważ mają zdolność regeneracji uszkodzonej skóry i tkanek, a nie tylko ochrony przez zabrudzeniem, to większość z nas wciąż używa tych ostatnich...

Pomimo powstania już nowoczesnych opatrunków na rany, które są o niebo lepsze niż zwykłe plastry, ponieważ mają zdolność regeneracji uszkodzonej skóry i tkanek, a nie tylko ochrony przez zabrudzeniem, to większość z nas wciąż używa tych ostatnich. Sytuacja jednak wkrótce może się zmienić.

Opracowany przez badaczy z Brigham and Women's Hospital (BWH) białkowy hydrożel o przełomowych właściwościach daje nadzieję na skuteczniejsze tamowanie krwi i lepsze wspomaganie odbudowy tkanek oraz naczyń krwionośnych. Jego niesamowite zalety mogą przekonać nas do częstszego stosowania, zwłaszcza że jego cena nie będzie wygórowana.

Opatrunek nabiera ostatecznych właściwości pod wpływem światła. Hydrożel zbudowany jest z biokompatybilnych polipeptydów, więc jest niezwykle elastyczny i ma ogromną wytrzymałość mechaniczną, nawet większą niż naturalne tkanki organizmu. Istnieje też możliwość wbudowania w strukturę żelu nanocząsteczek krzemionki, które  skutecznie tamują krwotok.

To wszystko sprawia, że świetnie dopasowuje się do ran i skaleczeń, chroniąc te miejsca przez środowiskiem zewnętrznym. Obecnie stosowane na rynku hydrożele szybko się rozkładają na toksyczne substancje i nie są w stanie utrzymać przepływu krwi. Rozkład rewolucyjnego opatrunku, na nietoksyczne substancje, następuje w wyniku oddziaływania naturalnych czynników.

Zanim jednak na własnej skórze (oby nie) sprawdzimy dobroczynne działanie hydrożelowego plastra, to musi on przejść szereg badań klinicznych. Specjaliści oceniają, że w postaci opatrunków i plastrów trafi on do szpitali oraz aptek w przeciągu 2 lat.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas