Inżynierowie z KAIST zaprezentowali nowego, załogowego mecha

Jakiś czas temu mogliśmy zobaczyć wielkiego mecha o nazwie Method-2 rodem z filmu Avatar od firmy Hankook Mirae Technology, którym może sterować operator z kabiny. Niebawem wielkiego robota będzie można kupić za sporą sumkę, a kilka sztuk trafić ma nawet do Fukushimy...

Jakiś czas temu mogliśmy zobaczyć wielkiego mecha o nazwie Method-2 rodem z filmu Avatar od firmy Hankook Mirae Technology, którym może sterować operator z kabiny. Niebawem wielkiego robota będzie można kupić za sporą sumkę, a kilka sztuk trafić ma nawet do Fukushimy...

Jakiś czas temu mogliśmy zobaczyć wielkiego mecha o nazwie Method-2 rodem z filmu Avatar od firmy Hankook Mirae Technology, którym może sterować operator z kabiny. Niebawem wielkiego robota będzie można kupić za sporą sumkę, a kilka sztuk trafić ma nawet do Fukushimy, gdzie wezmą udział w likwidowaniu skutków największej w XXI wieku katastrofy jądrowej ().

Tymczasem kolejnego, ale nieco mniejszego mecha zaprezentowali właśnie inżynierowie z Korea Institute of Science and Technology (KAIST). Mech o nazwie FX-2 ma mniej niż 2 metry wysokości i steruje się nim za pomocą dwóch manipulatorów.

Reklama

Wynalazek z Korei nie został jednak stworzony do walki mechów, jaką np. niedawno mogliśmy zobaczyć pomiędzy japońskim robotem Kuratas i amerykańskim Megabot Mk.III ().

Podobnie, jak Method-2, będzie on służył niesieniu pomocy w miejscach, w których wystąpiły najróżniejsze katastrofy. Pomoc zaawansowanych mechów przy niebezpiecznych i ciężkich pracach może okazać się zbawienna.

Co ciekawe, w laboratoriach KAIST zbudowano i testuje się również robota HUBO. Kilka dni temu wziął on udział w olimpijskiej sztafecie ze zniczem olimpijskim w południowokoreańskim mieście Pjongczang ().

Źródło: GeekWeek.pl/KAIST/YouTube / Fot. KAIST

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy