Jadeitowy Królik powraca do życia
Pogłoski o mojej śmierci były mocno przesadzone - mógłby rzec chiński księżycowy łazik Yutu (Jadeitowy Królik) parafrazując Marka Twaina. Mimo, że wcześniej podano dramatyczne komunikaty o jego zamarznięciu to okazuje się, że jednak udało się włączyć tryb hibernacji i jest szansa na jego uratowanie.
Pogłoski o mojej śmierci były mocno przesadzone - mógłby rzec chiński księżycowy łazik Yutu (Jadeitowy Królik) parafrazując Marka Twaina. Mimo, że wcześniej podano dramatyczne komunikaty o jego zamarznięciu to okazuje się, że jednak udało się włączyć tryb hibernacji i jest szansa na jego uratowanie.
Chińskie władze poinformowały, że Jadeitowy Królik "zmartwychwstał" i odbiera oraz nadaje sygnały jednak nadal występują problemy z układem mechanicznym łazika. W takim anormalnym w stanie udało mu się jednak wejść w uśpienie i być może uda się mu przetrwać księżycową, trwającą 14 ziemskich dni, noc gdy temperatura na powierzchni naszego naturalnego satelity spada nawet do -180 stopni Celsjusza. Jednak nawet jeśli tak się stanie to nie wiadomo czy będzie on w stanie kontynuować swoją misję.
Kciuki trzyma za niego przynajmniej 300 tysięcy Chińczyków - tylu właśnie fanów udało mu się zgromadzić w serwisie Sina Weibo.
Choć Chiny nie podają przyczyn awarii łazika to uważa się, że odpowiada za nią księżycowy pył, który mocno dawał się we znaki także astronautom z misji Apollo. Jest to drobny, lecz bardzo ostry proszek, który powstaje gdy małe meteoryty uderzają w powierzchnię Księżyca, a następnie wystawiany przez wiele lat na działanie promieniowania słonecznego.
Tym razem był bardzo lakoniczny i zwięzły.
Źródło: