Jądro Ziemi przyspiesza
Jądro wewnętrzne Ziemi obraca się pod naszymi stopami - to wiemy od dawna, bowiem temu właśnie zawdzięczamy istnienie chroniącego nas przed promieniowaniem kosmicznym pola magnetycznego. Teraz australijscy badacze z Australian National University donoszą jednak o ciekawostce - wiruje ono w swoim własnym, niezależnym od płaszcza ziemskiego, a do tego zmiennym tempie. I ostatnio gwałtownie przyspiesza.
Jądro wewnętrzne Ziemi obraca się pod naszymi stopami - to wiemy od dawna, bowiem temu właśnie zawdzięczamy istnienie chroniącego nas przed promieniowaniem kosmicznym pola magnetycznego. Teraz australijscy badacze z Australian National University donoszą jednak o ciekawostce - wiruje ono w swoim własnym, niezależnym od płaszcza ziemskiego, a do tego zmiennym tempie. I ostatnio gwałtownie przyspiesza.
Na chwilę obecną wiemy na pewno, że wewnętrzne jądro naszej planety jest stałą kulą z żelaza i niklu, która ma temperaturę około 6 tysięcy stopni Celsjusza - a więc taką jak powierzchnia Słońca. Obracając się w płynnym jądrze zewnętrznym generuje ono pole magnetyczne w zjawisku znanym jako dynamo magnetohydrodynamiczne.
Jednak tak naprawdę wnętrze Ziemi poznaliśmy gorzej niż najbliższe okolice kosmosu - dotarcie na wielkie głębokości może być bowiem większym problemem niż wysłanie człowieka na Marsa. Dlatego też to co dzieje się w jądrze znamy tylko z analizy fal akustycznych, które podróżują przez powłoki ziemskie podczas trzęsień ziemi.
Już wcześniej na podstawie tych danych udało się ustalić, że jądro obraca się z inną prędkością niż płaszcz. Teraz Australijczycy w swej analizie wykorzystali trzęsienia bliźniacze - takie które zdarzają się w parach generujących niemal identyczne fale. Po dokładnej analizie informacji pochodzących z ostatnich 50 lat ustalili oni, że prędkość obrotowa jądra tak naprawdę się dość drastycznie waha.
W latach 70 i 90 przyspieszało ono nieco, a w latach 80 zwalniało, jednak najbardziej drastyczne przyspieszenie zaobserwowano w ostatnich kilku latach - choć z tego okresu jest najmniej danych, więc musi to zostać potwierdzone przez inne obserwacje.
Generalnie obraca się ono na wschód z prędkością pozwalającą zakończyć obrót w przedziale 750-1440 lat - więc jak sami widzicie, wahania prędkości są dość spore.
Co ciekawe - już w 1692 roku Edmund Halley - słynny angielski astronom i matematyk (ten od komety) - spekulował, że takie zjawisko ma miejsce we wnętrzu naszej planety jednak nie posiadał on wtedy na poparcie swoich twierdzeń żadnych dowodów.
Na razie nie wiadomo co powoduje te wahania, lecz w grę wchodzić mogą efekty grawitacyjne i magnetyczne.
Źródło: