Jakie dane zbiera o nas Windows 10?

Ponad tydzień temu Microsoft wypuścił finalną wersję Windows 10 i abstrahując od tego czy sam system jest dobry to warto przyjrzeć się temu jakie dane on o nas zbiera. A ze względu na nowy model biznesowy (wszak sama aktualizacja była darmowa) zbiera ich całkiem dużo by MS mógł na nich zarobić.

Ponad tydzień temu Microsoft wypuścił finalną wersję Windows 10 i abstrahując od tego czy sam system jest dobry to warto przyjrzeć się temu jakie dane on o nas zbiera. A ze względu na nowy model biznesowy (wszak sama aktualizacja była darmowa) zbiera ich całkiem dużo by MS mógł na nich zarobić.

Ponad tydzień temu i abstrahując od tego czy sam system jest dobry to warto przyjrzeć się temu jakie dane on o nas zbiera. A ze względu na nowy model biznesowy (wszak sama aktualizacja była darmowa) zbiera ich całkiem dużo by MS mógł na nich zarobić.

Nowy model biznesowy Microsoftu jest prosty - teraz gigant z Redmond nie chce zarabiać raz na kilka lat gdy kupimy nowy komputer lub sam nowy system, ale chce zarabiać ciągle - na usługach, reklamach, grach i aplikacjach. Nie znaczy to, że MS nasze dane będzie komuś sprzedawał, do tego poszczególne opcje kolekcji danych można wyłączyć, ale warto odnotować, że domyślnie są one włączone więc warto wiedzieć co dokładnie jest zbierane i gdzie to możemy wyłączyć.

Reklama

Najaktywniej nasze dane zbiera wirtualna asystentka Cortana - przygląda się ona naszym mailom i kalendarzowi, a także temu co wyszukujemy w sieci - dzięki temu wie ona lepiej czego będziemy potrzebować w przyszłości i będzie nam w stanie lepiej podpowiadać. Informacje te zbierane są nie tylko lokalnie, ale także w chmurze, gdzie według zapewnień MS mają być dobrze zabezpieczone - także w drodze na serwery i z powrotem. Nie wiadomo jednak czy dane te nie trafiają też boczną drogą do jakichś rządowych agencji. Najłatwiej zrezygnować z tego możemy nie łącząc Windows 10 z naszym kontem Microsoft - wtedy z Cortany nie będziemy mogli korzystać, ale podstawowe usługi systemu będą działać.

Dane zbiera jednak o nas także przeglądarka Edge i wyszukiwarka Bing, ale są to informacje takie same jakie zbiera o nas Google podczas wyszukiwania - mają one służyć wyświetlaniu spersonalizowanych reklam.

Podczas pierwszego uruchomienia systemu możemy też wyłączyć opcje zbierania przez MS informacji o naszej lokacji, a nawet pochodzących z mikrofonu i kamerki, a także o tym jak piszemy na klawiaturze. Warto zwrócić uwagę także na opcję Wi-Fi Sense, która zbiera na serwerach MS dane o sieciach WiFi, z którymi się łączymy, dzięki czemu możemy łatwo przesyłać dane o nich naszym znajomym. Opcję tę również można wyłączyć.

No i to by było mniej więcej na tyle. Jeśli chcemy korzystać z nowego oprogramowania to musimy się do takich rzeczy przyzwyczaić - żyjemy w czasach gdy będziemy płacić nie pieniędzmi, ale naszymi danymi.

 

 

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy