Język klingoński lekarstwem na dysleksję?
Pewien Brytyjczyk, 50-letni Jonthan Brown z Furzton przez 12 lat zajmował się studiowaniem fikcyjnego języka wojowniczej rasy ze Star Treka - Klingonów, dzięki czemu udało mu się przezwyciężyć słabość, z którą zmagał się przez całe życie - dysleksję.
Pewien Brytyjczyk, 50-letni Jonthan Brown z Furzton przez 12 lat zajmował się studiowaniem fikcyjnego języka wojowniczej rasy ze Star Treka - Klingonów, dzięki czemu udało mu się przezwyciężyć słabość, z którą zmagał się przez całe życie - dysleksję.
Język ten stworzony przez twórców serialu na potrzeby wojowniczej rasy Klingonów stał się wielkim hitem wśród fanów serialu. Niektórzy poświęcili się mu do tego stopnia, że przez lata stworzona została praktycznie cała gramatyka i słownictwo pozwalające na płynne posługiwanie się tym fikcyjnym językiem nawet na co dzień. Tak przykładowo wygląda Hamlet po klingońsku:
Nasz bohater - Jonathan Brown - był czołowym lingwistą przygotowującym serię płyt z kursem języka klingońskiego (wydawanych przez Instytut Języka Klingońskiego). Podczas przygotowywania scenariusza dla tych lekcji odkrył on metodę na poradzenie sobie z dysleksją, która prześladowała go przez całe życie.
Praca nad tłumaczeniem pozwoliła mu zrozumieć, że ma on problemy z zapamiętywaniem słów w konkretnej części swojego mózgu - tej odpowiedzialnej właśnie za zapamiętywanie różnych nazw. Właśnie nieumiejętność zapisywania w pamięci nazw prowadziła do ogromnych trudności z utrwalaniem sobie tego jak słowa powinny być zapisywane.
Podczas pracy nad językiem klingońskim musiał on więc próbować przenosić słowa w inne miejsce swojego mózgu, co mu się udało - przeniósł je on do swojej pamięci długotrwałej.
Ciekawi jesteśmy czy jacyś poważni naukowcy postanowią drążyć ten temat i czy, być może, w przyszłości język klingoński będzie stosowany do leczenia dysleksji.
Źródło: