KE: Oglądanie pirackich streamów nie jest nielegalne

Na początku bieżącego miesiąca przed oblicze Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu trafiła ciekawa sprawa, którą zainicjowała holenderska organizacja antypiracka BREIN, i która dotyczy pirackich streamów w internecie. ETS jeszcze w sprawie nie orzekł, ale wypowiedziała się w niej już Komisja Europejska, która stwierdziła, że oglądanie tego typu treści przez konsumentów nie stanowi przestępstwa.

Na początku bieżącego miesiąca przed oblicze Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu trafiła ciekawa sprawa, którą zainicjowała holenderska organizacja antypiracka BREIN, i która dotyczy pirackich streamów w internecie. ETS jeszcze w sprawie nie orzekł, ale wypowiedziała się w niej już Komisja Europejska, która stwierdziła, że oglądanie tego typu treści przez konsumentów nie stanowi przestępstwa.

Na początku bieżącego miesiąca przed oblicze Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu trafiła ciekawa sprawa, którą zainicjowała holenderska organizacja antypiracka BREIN, i która dotyczy pirackich streamów w internecie. ETS jeszcze w sprawie nie orzekł, ale wypowiedziała się w niej już Komisja Europejska, która stwierdziła, że oglądanie tego typu treści przez konsumentów nie stanowi przestępstwa.

Holendrzy sprawę zgłosili w związku z tym, że jeden ze sklepów w tym właśnie kraju sprzedaje odtwarzacze z preinstalowanym programem KODI, który z odpowiednią wtyczką pozwala na oglądanie pirackich treści bezpośrednio strumieniowanych z sieci. Zdaniem organizacji antypirackiej BREIN powinno być to zakazane, zdaniem sprzedawcy sprzętu, firmy Filmspeler.nl - nie.

Reklama

Sprawa trafiła więc z holenderskiego sądu przed oblicze ETS i choć ten nie zdążył jeszcze podjąć decyzji to w sprawie wypowiedziała się Komisja Europejska, która przychyliła się do stanowiska Filmspeler. W między czasie do sprawy włączyły się jeszcze władze Hiszpanii, które stanęły po stronie BREIN twierdząc, że streaming pirackich treści powinien być całkowicie zakazany - podobnie do pobierania pirackich treści.

W związku z tym KE musiało rozszerzyć swoją argumentację i podjęło tu decyzję bardzo korzystną z punktu widzenia konsumentów takich treści - Komisja oznajmiła bowiem, że nie wierzy aby oglądanie pirackich streamów było naruszaniem praw autorskich, a zatem łamaniem prawa, zrównując tę czynność z oglądaniem, a nie pobieraniem.

ETS swój werdykt ogłosi dopiero na początku przyszłego roku, ale decyzja KE będzie na pewno jakąś wskazówką co do ogólnego kierunku myślenia Unii w tej kwestii dla sędziów.

Źródło: , Zdj.: TPB

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy